Wydawnictwo: Initium
Premiera: 07.06.2018 r.
WSTRZĄSAJĄCA − OPARTA NA FAKTACH − OPOWIEŚĆ O MIĘDZYNARODOWYM SKANDALU PEDOFILSKIM. Współczesna Rosja. Kulisy tzw. child porn industry i spraw związanych z nadużyciami w stosunku do dzieci. Głośny skandal obejmujący międzynarodowe powiązania biznesowe, wielką politykę, a także emerytowanych agentów KGB. Akcja Małej baletnicy toczy się dwutorowo. Z jednej strony autor przedstawia pracę grupy śledczej, z drugiej – środowisko ludzi zamieszanych w pornograficzny biznes. Mrok w szczegółowy i ciekawy sposób opisuje mechanizmy, które doprowadziły do tego, że kilka osób, począwszy od 1997 roku, wyprodukowało na masową skalę dziecięcą pornografię z udziałem ponad półtora tysiąca dziewczynek w wieku od pięciu do szesnastu lat. Do 2004 roku, kiedy przerwano proceder, przestępcy wprowadzili do internetowej sprzedaży terabajty materiałów. W ręce czytelnika trafia szczegółowy zapis śledztwa prowadzonego dzień po dniu przez specjalną ekipę moskiewskiej policji. Czytelnik pozna cały mechanizm rozkręcania tego biznesu, a także szczegóły jego zakończenia. Zakończenia, które pomimo trudnego i długiego procesu sądowego nikogo nie usatysfakcjonowało. Ta opowieść, która niestety nie jest fikcją, sprawi, że na wiele spraw już nigdy nie spojrzysz tak samo.
W książce Wiktora Mroka, mamy do czynienia z naprawdę wieloma różnorakimi postaciami. Od samego początku i praktycznie od podszewki poznajemy tytułową Małą baletnicę, Anastazję. Widzi nam się ona jako mała dziewczynka, która nie ma zbyt łatwego życia. Jej ojciec nadużywa alkoholu, a matka wcale się nią nie interesuje. Ma jedno wielkie marzenie - chce zostać światowej sławy baletnicą. Jednak rodzice jej w tym nie wspierają, gdyż uważają, że z tego pieniędzy nie będzie, a tylko na nich im zależy. Dziewczynkę uczy jej ulubiona nauczycielka Larisa Aleksandrowna. To właśnie ona wprowadza malutką jeszcze Anastazję w świat pornografii dziecięcej. I tak zaczyna się cała historia, którą możemy śledzić, gdy zostają znalezione zwłoki, dorosłej już, Małej baletnicy.
Cały bieg poznania kulis child porn industry, zaczyna się od znalezienia zwłok Anastazji Selezniewej. Może w tym zabójstwie nie byłoby nic dziwnego, gdyby nie to, że w jej domu zostaje również znaleziona młoda dziewczynka, która przytwierdzona jest do stołu, rodem z książki Pięćdziesiąt twarzy Greya, jak nie gorzej. Co najdziwniejsze, dziewczynka wcale nie krzyczy i nie wzywa pomocy. Wygląda to, jakby sama chciała się znaleźć w takiej sytuacji. To właśnie najbardziej zdziwiło śledczych, a już w szczególności major Alonę Nikiszina. To ona właśnie podejmuje się rozwiązania tej sprawy i trafia na grupę. która dziecięcą pornografią zajmuje się już od lat. Co w tym wszystkim jest najgorsze? To, że w wykorzystywaniu niewinnych i młodych dziewczynek, brały udział osoby, których nikt by o coś takiego nie podejrzewał.
Długo się zastanawiałam, czy aby na pewno powinnam zabrać się za tą książkę. Wszystko to dlatego, że jestem bardzo wrażliwa, jeżeli chodzi o tego typu tematy. Bałam się, że to mnie przerazi, zniszczy i sponiewiera i tym sposobem będę musiała odłożyć Małą baletnicę i nigdy więcej do niej nie zaglądać. Owszem, powieść Wiktora Mroka wstrząsnęła mną do głębi. Zaczęłam się zastanawiać, jak ktokolwiek, może robić takie rzeczy małym jeszcze dziewczynką. To jednak nie pozwoliło mi jej odłożyć. Wszystko to dlatego, że jest to pozycja, która jest zbyt wciągająca, żeby odłożyć ją niedokończoną na półkę. Tak, sieje ona spustoszenie w naszych duszach i sercach, ale wszystko to dlatego, że jest ona tak bardzo realistyczna.
Początkowo trochę się bałam, że autor potraktuję tę pozycję tak trochę po macoszemu. Nigdy wcześniej nie czytałam jego książek i nie wiedziałam, że potrafi poruszyć jakiś temat tak bardzo dogłębnie. Przyznam się, że tutaj bardzo mnie zaskoczył. Autorzy często wpadają na pomysł, aby w powieści poruszyć trudne dla społeczeństwa problemy. Problem jest niestety taki, że zazwyczaj są one poboczne i nie do końca jest podkreślony ich charakter. Tutaj wszystko jest odwrotnie i to jest właśnie powodem, dla którego ta pozycja, jest jedną z najlepszych, jakie do tej pory udało mi się przeczytać.
Ocena: 10/10
Cały bieg poznania kulis child porn industry, zaczyna się od znalezienia zwłok Anastazji Selezniewej. Może w tym zabójstwie nie byłoby nic dziwnego, gdyby nie to, że w jej domu zostaje również znaleziona młoda dziewczynka, która przytwierdzona jest do stołu, rodem z książki Pięćdziesiąt twarzy Greya, jak nie gorzej. Co najdziwniejsze, dziewczynka wcale nie krzyczy i nie wzywa pomocy. Wygląda to, jakby sama chciała się znaleźć w takiej sytuacji. To właśnie najbardziej zdziwiło śledczych, a już w szczególności major Alonę Nikiszina. To ona właśnie podejmuje się rozwiązania tej sprawy i trafia na grupę. która dziecięcą pornografią zajmuje się już od lat. Co w tym wszystkim jest najgorsze? To, że w wykorzystywaniu niewinnych i młodych dziewczynek, brały udział osoby, których nikt by o coś takiego nie podejrzewał.
Długo się zastanawiałam, czy aby na pewno powinnam zabrać się za tą książkę. Wszystko to dlatego, że jestem bardzo wrażliwa, jeżeli chodzi o tego typu tematy. Bałam się, że to mnie przerazi, zniszczy i sponiewiera i tym sposobem będę musiała odłożyć Małą baletnicę i nigdy więcej do niej nie zaglądać. Owszem, powieść Wiktora Mroka wstrząsnęła mną do głębi. Zaczęłam się zastanawiać, jak ktokolwiek, może robić takie rzeczy małym jeszcze dziewczynką. To jednak nie pozwoliło mi jej odłożyć. Wszystko to dlatego, że jest to pozycja, która jest zbyt wciągająca, żeby odłożyć ją niedokończoną na półkę. Tak, sieje ona spustoszenie w naszych duszach i sercach, ale wszystko to dlatego, że jest ona tak bardzo realistyczna.
Początkowo trochę się bałam, że autor potraktuję tę pozycję tak trochę po macoszemu. Nigdy wcześniej nie czytałam jego książek i nie wiedziałam, że potrafi poruszyć jakiś temat tak bardzo dogłębnie. Przyznam się, że tutaj bardzo mnie zaskoczył. Autorzy często wpadają na pomysł, aby w powieści poruszyć trudne dla społeczeństwa problemy. Problem jest niestety taki, że zazwyczaj są one poboczne i nie do końca jest podkreślony ich charakter. Tutaj wszystko jest odwrotnie i to jest właśnie powodem, dla którego ta pozycja, jest jedną z najlepszych, jakie do tej pory udało mi się przeczytać.
Ocena: 10/10
"Prawdą jest, że dobro może przetrwać w człowieku mimo najgorszych życiowych doświadczeń."
Świetna książka. Na pewno warto dać jej szansę :)
OdpowiedzUsuń