Cykl: Z miłości
Tom: 3
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Premiera: 18.07.2018 r.
Trzeci tom bestsellerowej serii New Adult! Elza ucieka z domu i zostawia za sobą całe dotychczasowe życie. Wbrew tragicznej przeszłości chce zaryzykować i postawić wszystko na jedną kartę. Kiedy poznaje Kubę, uroczego tatuatora, zaczyna wierzyć, że jej los wreszcie się odmieni. Czy nowa, skomplikowana miłość pomoże im zmierzyć się z problemami, które nadejdą? Fragment: Kiedy zostaję sama z Kubą, spada na mnie lawina sprzecznych emocji. Cieszę się, że go widzę. Ale obok radości pojawiają się wyrzuty sumienia, wstyd i gniew. Nie mogę uwierzyć, że byłam taka głupia! Co ja sobie, u diabła, myślałam?! Że jak powiem mu o wszystkim, to nie poczuje się oszukany?! Idiotka… Wiem, że powinnam go przeprosić i spróbować wszystko wytłumaczyć, ale to nie jest dobry moment. Poza tym nie mam pewności, czy w ogóle zechce słuchać moich wyjaśnień… Do moich oczu napływają łzy. Tak bardzo chciałabym znaleźć się w jego ramionach i zapomnieć o ostatnich dwudziestu czterech godzinach. Poczuć, jak szczęście rozgrzewa serce, a przyszłość wydaje się jaśniejsza niż kiedykolwiek wcześniej.
Elza, główna bohaterka Z nicości, to dziewczyna, o której niewiele wiemy. Poznajemy ją w momencie, w którym ucieka ze swojego domu we Wrocławiu i próbuje złapać stopa do Krakowa, gdzie dostała się na studia. To młoda kobieta, która próbuje poukładać swoje życie na nowo, mimo tragicznej przeszłości (jak bardzo tragicznej, dowiadujemy się dopiero pod koniec powieści). Jej marzeniem jest założenie własnej małej firmy, w której będzie robiła zabawki dla dzieci. Odkąd tylko pamięta uwielbia szyć i jest w tym na prawdę dobra. Nie jest to jednak takie proste, gdy nagle wyjeżdża się do obcego miasta. Bez pieniędzy, bez pracy i bez dachu nad głową. Na swojej drodze spotyka Kubę, który ofiaruje jej swoją pomoc. Mimo początkowej niepewności, dziewczyna decyduje się zamieszkać z nim i jego współlokatorem Michałem, którego poznaliśmy w pierwszej książce z serii Z Miłości. Początkowo nie wiedziałam co mam sądzić o Elzie. Oprócz tego, że ma imię, które kojarzy mi się z bajką Kraina Lodu (swoją drogą bardzo ją lubię i nie czuję się za stara na bajki Disneya), to niewiele o niej wiemy. Ma nieciekawą przeszłość, ucieka z domu, dostała się na studia i chciałaby założyć swoją firmę. To były rzeczy, które początkowo ją definiowały. Jednak z czasem zauważamy, że jest raczej nieufna, delikatna i cicha, ale jednocześnie twarda, zawzięta i potrafiąca walczyć o swoje, dlatego właśnie tak bardzo przypadła mi do gustu. Jak dla mnie jest najlepszą bohaterką z całej tej serii.
Kuba, to młody mężczyzna, który nie ma łatwo w życiu. Kiedy był jeszcze małym chłopkiem, jego biologiczny ojciec pod wpływem alkoholu spowodował wypadek, w którym zginęła rodzina z drugiego samochodu. Ciężko mu było o tym zapomnieć, gdyż sam brał w nim udział jako pasażer. Za ten wypadek jego ojciec poszedł do więzienia, żona się z nim rozwiodła i wyszła za prawnika, który reprezentował ją w sprawie. Jednak ojczym nie był dla niego tak miły, jakby mogło się wydawać. Kuba cały czas myślał, że jest dla niego niewystarczająco dobry. Starał się robić wszystko tak, jak on by tego chciał. Aby mu się przypodobać, poszedł nawet na studia prawnicze, które kompletnie go nie interesowały. Z czasem jednak zauważył, że co by nie zrobił, to i tak było źle. Dlatego zrezygnował z robienia aplikacji i zajął się tym, co interesowało do na prawdę, sztuką i tatuowaniem. Jest jednym z najlepszych tatuatorów w mieście i ludzie chwalą sobie jego pracę. Niedawno rozstał się ze swoją dziewczyną, która tak jak ojczym, wymagała od niego rzeczy niemożliwych. Całkiem przypadkiem, na stacji benzynowej poznaje Elzę, która wywraca jego świat do góry nogami. Kuba, to taki bohater, którego nie da się nie lubić. Można by pomyśleć, że to taki bad boy z wytatuowanym gorącym ciałem, który zmienia dziewczyny jak rękawiczki. Jednak tak naprawdę to bardzo uczuciowy chłopak z wielkim sercem. Uważajcie, bo na pewno skradnie wasze serca.
Odkąd przeczytałam Z Nicości, zastanawiam się, jak Martyna Senator robi to, że każda kolejna jej powieść, jest całkiem inna niż poprzednie. Nie ma tutaj schematów, sytuacji, które się powtarzają, a często zdarzają się one innym aktorom piszącym tego rodzaju serie. Bohaterowie zawsze są oryginalni, a historia miłosna inna od poprzedniej. Wydaję mi się, że właśnie tym skradła ona mije serce. Co najlepsze, jeżeli pojawiają się bohaterowie z poprzednich części, to są oni dokładnie tacy, jakich ich zapamiętaliśmy. Relacja między Kubą, a Elzą nie rozwija się zbyt szybko, jeżeli mówimy o akcji książki, a nie o czasie jaki upłynął od ich pierwszego spotkania. Właśnie tego typu powieści lubię najbardziej, gdyż nic nie leci nam na łeb na szyje, tylko rozwija się powoli i w swom czasie. Nie mamy tutaj czegoś takiego, że bohaterowie się poznają i nagle bum, kochają się ponad życie. Owszem, czyć między nimi narastającą chęmię, ale nie wybucha ona jak wulkan, tylko jest przyczajona, żeby pojawić się w swoim czasie. Jeżeli lubicie tego rodzaju pozycje, to jest to coś zdecydowanie dla was.
Muszę wam jednak powiedzieć, że nie jest to taka zwykła powieść o miłości. Porusza ona wiele bardzo ważnych tematów, o których zazwyczaj jest bardzo cicho. Jednym z tych tematów, jest na pewno relacja między pasierbem, a ojczymem. Większość ludzi uważa, że jest kolorowo, szczególnie, gdy biologiczny ojciec był do niczego. Jednak często jest tak, że ta dwójka osób nie potrafi się zaakceptować. Dziecko ma problem ze zrozumieniem tego, że ktoś może zastąpić biologicznego rodzica, a dorosły ma problem z tym, że jego nowa partnerka ma dziecko z poprzedniego związku. Tak samo dzieje się w odwrotnym przypadku, kiedy mamy pasierbicę i macochę. Ludzie często nie mówią o tym, tak jakby to był temat tabu, ale to nie jest łatwy orzech do zgryzienia, a sytuacja, z którą trzeba nauczyć się żyć. Ważnym tematem jest również ten związany z przeszłością Elzy. Niestety nie mogę wam o nim opowiedzieć, gdyż byłby to wielki spoiler i książka nie miałaby dla was sensu, ale cieszę się bardzo, że autorka zdecydowała się o nim naapisać. I co najważniejsze, nie potraktowała go po łebkach, a widać, że poszerzyła swoją wiedzę na ten temat. Za to na pawdę wielki plus.
Z Nicości, to przepiękna powieść o szukaniu swojego miejsca na ziemi, i o miłości, która chociaż czasem jest bolesna, to potrafi pojawić się, gdy najbardziej jej potrzebujemy, a wcale się jej nie spodziewamy. Pokazuje ona, że człowiek potrafi podnieść się i iść z podniesioną głową nawet wtedy, gdy życie podstawia mu kłody pod nogi.
Jeżeli chodzi o styl pisarski Martyny Senator, to on dużo się nie zmienił, jednak widać, że został doszlifowany. Z Nicości czyta się lekko, szybko i z wielką dozą przyjemności. Nie mamy tutaj czegoś takiego, że powiść nam się dłuży i nie możemy jej skończyć, wręcz przeciwnie. Jeżeli lubicie powieści new adult, a poprzednie części serii Z Miłości wam się podobały, to musicie ją koniecznie przeczytać, bo jestem pewna, że i ta wam przypadnie do gustu. Jeżeli jednak nie czytaliście poprzednich powieści Martyny Senator, to musicie to koniecznie nadrobić.
Ocena: 10/10
Z Nicości, to przepiękna powieść o szukaniu swojego miejsca na ziemi, i o miłości, która chociaż czasem jest bolesna, to potrafi pojawić się, gdy najbardziej jej potrzebujemy, a wcale się jej nie spodziewamy. Pokazuje ona, że człowiek potrafi podnieść się i iść z podniesioną głową nawet wtedy, gdy życie podstawia mu kłody pod nogi.
Jeżeli chodzi o styl pisarski Martyny Senator, to on dużo się nie zmienił, jednak widać, że został doszlifowany. Z Nicości czyta się lekko, szybko i z wielką dozą przyjemności. Nie mamy tutaj czegoś takiego, że powiść nam się dłuży i nie możemy jej skończyć, wręcz przeciwnie. Jeżeli lubicie powieści new adult, a poprzednie części serii Z Miłości wam się podobały, to musicie ją koniecznie przeczytać, bo jestem pewna, że i ta wam przypadnie do gustu. Jeżeli jednak nie czytaliście poprzednich powieści Martyny Senator, to musicie to koniecznie nadrobić.
Ocena: 10/10
"- On cię kocha...
- Ja też go kocham. Ale czasami rozstanie jest najlepszą rzeczą, jaką można zrobić."
Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu Czwarta Strona.
Przepraszam za poprzedni post odnośnie tej książki. Widocznie blogger postanowił sobie ze mnie zażartować.
Już nie mogę się doczekać, aż zacznę ją czytać. ;)
OdpowiedzUsuńNa prawdę warto! <3 Tylko może być ciężko się po niej pozbierać :)
Usuń