Przejdź do głównej zawartości

Jak jedna autorka może napisać dwie, tak różne książki: Gentleman numer dziewięć i Daddy Cool

Całkiem niedawno przeczytałam dwie książki znanej, zagranicznej autorki, Penelope Ward. Moja przygoda z jej książkami zaczęła się od "Przyrodniego brata", która to mocno mnie rozczarowała i długo nie sięgałam po kolejne jej powieści. Jednak kiedy dowiedziałam się, że wydawnictwo Editio Red ma w planach kolejne, postanowiłam się przemóc i dać jej drugą szansę. Powodów było kilka, ale głównie chodziło mi o to, że nie lubię i nie chcę oceniać twórczości danego autora, jeżeli przeczytałam tylko jedną jego książkę i to kilka lat temu. Poza tym polubiłam jej duet z Vi Keeland, więc stwierdziłam, że widocznie jej warsztat literacki się rozwinął i teraz jest już lepiej. Czy tak było? Nie do końca. Wszystko to dlatego, że jedna powieść mi się spodobała, a przez drugą nie mogłam przebrnąć i nie dotarłam nawet do połowy. Najpierw jednak przybliżę Wam trochę ich fabułę.

Gentleman numer dziewięć:
Amber i Rory byli parą z bardzo długim stażem. W końcu dziewięć lat razem to nie przelewki. I właśnie wtedy, z dnia na dzień, Rory zostawił Amber i stwierdził, że powinni spróbować związku również z kimś innym. Dziewczyna się załamała, jak mógł ją zostawić po tylu latach razem, kiedy ona myślała, że będą razem już do śmierci. Wtedy na horyzoncie po raz kolejny pojawia się Channing, jej najlepszy przyjaciel z dzieciństwa. Kiedyś cała trójka byla nierozłączna, ale kiedy Amber związała się z Rorym, Channing oddalił się od nich. Nie wiedziała, że chłopaki zawarli kiedyś pakt, że żaden nigdy nie przekroczy z nią bariery przyjaźni, gdyż oboje coś do niej czuli. Jednak kiedy Channing wyjechał do collegu, Rory złamał dane mu słowo. Dlatego postanowił usunąć się w cień i dać im szansę na szczęście. Po tych wszystkich latach wraca do Amber z prośbą, potrzebuje wynająć u niej pokój, ponieważ przez kilka miesięcy będzie pracował niedaleko niej. Dziewczyna się zgadza, jednak wie, że stąpa po cienkim lodzie. Channing zawsze wzbudzał w niej uczucia, których nie potrafiła opanować, a teraz jeszcze mają razem mieszkać. Złamane serce można uleczyć, ale czy przyjaciel z dawnych lat jest dobrą osobą aby je posklejać?

Daddy Cool:
Francesca pracuje jako nauczycielka w katolickiej szkole Świętego Mateusza. Od zawsze było to jej marzeniem i chociaż czasami jest ciężko, to nie zamieniła by swojej pracy na żadną inną. Nowy rok szkolny oznacza nowych uczniów, ale nie spodziewała się, że zetknie się w nim ze swoją przeszłością. Kiedy w drzwiach widzi Mackenziego, nie może uwierzyć własnym oczom. Jak śmie wracać po tylu latach i udawać, że wszystko jest w porządku. W dodatku przyprowadził ze sobą syna, którego właśnie ona będzie uczyć. Jak mógł jej to zrobić? Kilka lat wcześniej, kiedy mieszkali w jednym mieszkaniu uczęszczając do collegu, pojawiło się między nimi uczucie. Wszystko było dobrze do momentu, w którym Mackenzie zostawił ją bez słowa wyjaśnienia i ze złamanym sercem. Czy będzie potrafił wszystko naprawić?

Jak widzicie, w obu książkach autorka postawiła na schemat "znali się już wcześniej". Jest on teraz dość mocno popularny, ale jeżeli zostanie dobrze wykorzystany, bez powielania po raz dziesiąty tego samego, to nie mam nic przeciwko temu. Tak właśnie było, w "Gentlemanie numer dziewięć". Ta książka, mimo tego, że nie jest jakoś odkrywcza, to na prawdę zrobiła na mnie dobre wrażenie. Czytało się ją bardzo szybko, kilka razy śmiałam się jak głupia, a innym razem płakałam do poduszki. Nie jest to oczywiście książka mojego życia, ale historia była fajna, bohaterowie ciekawi, a autorka nie raz mnie zaskoczyła (oczywiście pozytywnie). Wykorzystała znane już motywy, ale zrobiła to na prawdę dobrze, więc nie mam jej czego zarzucić.

Nie mogę tego powiedzieć jednak o "Daddy Cool", gdyż książka niesamowicie mnie wymęczyła. Zacznę od tego, że nie dobrnęłam nawet do połowu, nie mówiąc już końcu. Przekartkowałam tylko, zabaczyłam jak się kończy i podziękowałam. Dlatego właśnie postanowiłam nie pisać pełnej recenzji, bo nie czuję się do tego uprawniona, skoro nie przeczytałam całości. Główny problem mam tutaj z bohaterami, przy których miałam wrażenie, że pozamieniali się mózgami z dziećmi, albo nawet i gorzej. Szczególnie wkurzał mnie Mack i jego myślenie w stylu "czemu ona jest dla mnie taka niemiła, przecież nic jej nie zrobiłem". Nie no jasne, rozkochałeś ją w sobie, dałeś nadzieję na związek, a później dałeś nogę bez słowa wyjaśnienia, do tego wracasz z synem po kilku latach i myślisz, że wszystko jest okej. No ale jasne, o co ona może być zła. Ja wiem, że później wszystko się wyjaśnia i w ogóle, ale nie mogłam go znieść. Historia byłaby może okej, gdyby nie to, że tutaj żaden schemat nie został poprowadzona w ciekawy sposób. Nawet gdybym nie przekartkowała jej sobie do końca, to dobrze bym wiedziała do czego to zmierza i jak się skończy. Szkoda, bo po zachwytach tą powieścią, bardzo się rozczarowałam.

Jeżeli chodzi o styl autorki, to tutaj nie widzę w nim żadnej rozbieżności. Penelope Ward pisze lekko, więc książki czyta się na prawdę szybko. Winę na różnice w tych książkach mogę zrzucić tylko na historie, gdyż jedna mnie zainteresowała, a druga nie. Przez to miałam wrażenie, jakbym czytała książki dwóch różnych autorek. Gdzie jedna ma już za sobą niezły dorobek literacki, a druga dopiero zaczyna stapać po tym świecie (absolutnie nie obrażam tutaj debiutantów, gdyż wiele ich książek bardzo mi się podoba) i nie do końca wie, czy pisanie jest dla niej, czy też nie. Trochę szkoda, bo dalej nie wiem, co mam sądzić o tej autorce, gdyż jedna dobra książka nie zastąpi dwóch złych, gdzie jednej nie mogłam nawet dokończyć. Przeczytałam jeszcze "Grzechy Sevina", ale o tej powieści powiem wam innym razem. Wtedy zobaczymy, jak wygląda moja ocena Penelope Ward.

Gentleman numer dziewięć: 7,5/10
Daddy Cool: 2/10

Komentarze

  1. Bardzo dużo zależy od tego, w jaki sposób podejdzie się do tematu. Czasem są rozbieżności nawet u tego samego autora :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, z tym się zgadzam, ale jeżeli czyta się je jedna po drugiej, to człowiek się zastanawia, czy to aby na pewno ten sam autor :)

      Usuń
  2. Najciekawsze jest to, że jedną powieść można chrupać a drugiej nawet przerzuć się nie da!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, tak jakby pisały je dwie różne osoby :)

      Usuń
  3. Ja nie przepadam za takimi książkami, więc je sobie odpuszczę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Twórczość tej autorki jeszcze przede mną. Jakoś nie mogę się zebrać, by przeczytać jakoś jej książkę.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja długo się zbierałam po pierwszej, która mnie rozczarowała i jak widać, dużo lepiej wcale nie jest :)

      Usuń
  5. Nie czytałam niczego tej autorki i raczej mnie do niej nie ciągnie, ale przykro, że tak się rozczarowałaś przy drugiej książce :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie też jest przykro, bo myślałam, że autorka się poprawiła :)

      Usuń
  6. Książka książce nierówna ;) autorka miała pomysl i ramy (schemat) powieści, różnie jednak wyszło wykreowanie bohaterów i uzupełnianie fabuły szczegółami. Gdybym zaczęła czytać Daddy Cool to pewnie nie siegnęłabym po inne powieści autorki a tak wiem by sięgnąć po coś innego

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, widocznie tak. "Gentlemana numer dziewięć" polecam, natomiast od "Daddy Cool" i "Przyrodniego brata" lepiej trzymać się z daleka :)

      Usuń
  7. Słyszałam właśnie, że Daddy cool był nieco nudny, jednak sama chętnie przeczytam i wyrobie sobie własną opinię.

    OdpowiedzUsuń
  8. Za samą Ward nie przepadam, wolę ją w duecie. Jednak po Twojej opinii chyba dam jej jeszcze jedną szansę licząc, że trafię na zdecydowanie lepszą książkę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miejmy nadzieję, że trafisz na tą lepszą książkę :)

      Usuń
  9. Mnie się akurat obie książki podobały, ale fakt w Daddy Cool również mi coś zgrzytało. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każdemu podoba się coś innego i to jest dla mnie piękne :)

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

LUDKA SKRZYDLEWSKA - KRÓL KIER

Tytuł: Król Kier Autor: Ludka Skrzydlewska  Seria: Królowie Vegas Tom: 4 Tłumaczenie: --- Gatunek: Romans, erotyk  Wydawnictwo: Editio Red Premiera: 14.02.2023 r.  Persia to dwudziestotrzyletnia młoda kobieta, która pracuje jako krupierka w Kasynie Enigma. Pewnej nocy poznaje tajemniczego mężczyznę, który od razu zwrócił jej uwagę. Do tego czuć było pomiędzy nimi przyciąganie, którego nie mogli się wyprzec. Dlatego spokojna i poukładana Persia decyduje się na jednonocną przygodę. Nie wie tylko, że ta noc zmieni jej życie na zawsze. Król Kier to tajemniczy mężczyzna, który rozprawia się ze złoczyńcami miasta. Kiedy Persia przez przypadek odkrywa jego tożsamość podczas strzelaniny po kasynem, ten postanawia ją porwać. Nie przewidział tylko, że Persii mogą szukać pewni wpływowi ludzie, a ona sama może stać się dla niego kimś ważnym. Czy zemsta za krzywdy przeszłości wciąż będzie dla niego najważniejsza? A może to miejsce zajmie Persia? Uwielbiam książki Ludki Skrzydlewskiej, a już szczegó

PRZEDPREMIEROWO: JENNIFER ROSNER - ŻÓŁTY PTAK ŚPIEWA

Tytuł: Żółty ptak śpiewa Autor: Jennifer Rosner Seria: - - - Tom: - - - Tłumaczenie:  Aleksandra Wolnicka Gatunek:  powieść historyczna Wydawnictwo: Otwarte Premiera: 11.03.2020 r. Polska 1941 roku, to czas drugiej wojny światowej, gdzie życie każdego człowieka stoi pod znakiem zapytania. W Polskich wioskach trwają właśnie obławy na Żydów. Każdy, kto tylko pomoże osobie, która ma w sobie żydowską krew, zostaje skazany na śmierć. Róża wraz ze swoją córką Szirą, uciekają z domu i szukają schronienia na strychu starej stodoły Pana Henryka, który kiedyś był częstym klientem w ich piekarni. Początkowo niechętnie, ale w końcu Henryk i jego żona pozwalają matce z córką zostać w stodole, przynajmniej na jakiś czas. Róża tłumaczy Szirze, że musi zachowywać się bardzo cichutko, jak mysz pod miotłą. Każdy niespodziewany hałas może je zdradzić i zesłać na nie i na gospodarzy wyrok śmierci. Szira początkowo nie rozumie dlaczego muszą się ukrywać i nie mogą wrócić do domu. U

ANNA ZIOBRO - TYSIĄC KAWAŁKÓW

Tytuł: Tysiąc kawałków Autor: Anna Ziobro Seria: - - - Tom: - - - Tłumaczenie: - - - Gatunek: literatura obyczajowa, romans Wydawnictwo: Oficynka Premiera: 22.01.2020 r. Julia to niespełna trzydziestoletnia kobieta, która wierzy w to, że kiedyś odnajdzie miłość swojego życia. Jej rodzice uważają, że już dawno powinna wyjść za mąż, najlepiej za lekarza bądź prawnika. Chcą dla swojej córki jak najlepiej i nie wiedzą, że wszystkie te pytania i próby szukania przez nich kolejnych kandydatów, tylko ją męczą. Zbliża się sylwester, którego Julia postanawia spędzić w Pradze. Chce chociaż raz bardziej spektakularnie przywitać nowy rok i spędzić go poza granicami kraju. Poznaje tam Daniela, chłopaka, który może nie jest idealny, ale widzi w niej coś więcej, niż tylko ładną buzię. Od samego początku zaczyna między nimi iskrzyć i zdają rozumieć się bez słów. Julia zdaje sobie sprawę z tego, że to właśnie Daniel jest przeznaczoną jej drugą połówką. Jedyne co ich dzieli, to