Tytuł: Łzy starej sosny
Autor: Grażyna Kamyszek
Seria: - - -
Tom: - - -
Tłumaczenie: - - -
Wydawnictwo: Białe Pióro
Premiera: 10.09.2019 r.
Gizela to starsza, sześćdziesięcioletnia kobieta, której życie nie było usłane różami. Przez cały czas żyła pod dyktaturą ojca, który mówił jej co ma robić. Wywierał na nią presję i nie potrafił nie układać jej życia. Mówił jej nie tylko co ma robić, czego się uczyć i gdzie pracować, ale także wybierał przyjaciół. W dodatku z żadnej koleżanki Gizeli nie był zadowolony i uważał, że każda to puszczająca się dziwka. Kiedy więc ojciec umiera, Gizela wreszcie bierze sprawy w swoje ręce, chociaż po tylu latach życia pod pantoflem, nie jest to takie łatwe. Pewien zbieg okoliczności sprawia, że wyjeżdża do Niemiec, aby tam zacząć żyć na nowo. Podejmuje pracę w barze, gdzie zajmować się będzie sprzątaniem, gdyż nieśmiałość nie pozwala jej na bycie kelnerką. Czy Gizela nauczy się w końcu normalnie żyć i otworzy się na ludzi? A może jest już na to za późno?
Początkowo czytając tą powieść czułam się trochę dziwnie, gdyż bardzo rzadko spotyka się główną bohaterkę w takim wieku. A może to ja po prostu częściej czytam książki o nastolatkach i młodych dorosłych, niż jakikolwiek inne. Dość szybko jednak wdrożyłam się w fabułę, gdyż Gizela jest po prostu fajną babką. Początkowo dziwiłam się, jak ktoś może żyć pod takim kloszem jak ona, ale okazuje się, że pewne sytuacje mogą do tego zmusić, a później człowiek się po prostu przyzwyczaja. Jednak dzięki temu, że wcześniej Gizela była jaka była, możemy teraz obejrzeć jej wielką przemianę i patrzeć, jak z larwy w końcu wykluwa się piękny i dojrzały motyl. Ta książka jest idealnym dowodem na to, że człowiek potrafi się zmienić, ale czasami potrzebuje nowego otoczenia i nowych ludzi, żeby był w stanie to zrobić. Wielki plus dla autorki za to, jak dobrą postacią jest Gizela i jak świetnie czytało się jej historię.
Jeżeli lubicie powieści, w których historia toczy się na dwóch płaszczyznach, to tutaj znajdziecie właśnie jedną z nich. Na bieżąco śledzimy to, co aktualnie robi Gizela, ale jesteśmy także wrzuceni w realia drugiej wojny światowej. To właśnie z tych retrospekcji dowiadujemy się, dlaczego do tej pory nasza bohaterka żyła tak, a nie inaczej. Bardzo dobry pomysł i świetnie zrealizowany. Za pewne nie bez znaczenia jest to, że Grażyna Kamyszek posługuje się pięknym językiem, dzięki któremu przez tą historię po prostu się płynie. Widać, że był on szlifowany przez dłuższy czas, bo teraz jest wprost idealny. Muszę przyznać, że już dawno nie czytałam książki napisanej tak dobrym językiem. Moje gratulacje, bo nie jest łatwo osiągnąć taki poziom.
"Łzy starej sosny" to przepiękna opowieść kobiety, która w dojrzałym już wieku musi nauczyć się żyć od nowa. Przepiękny i bogaty język autorki sprawia, że przez książkę po prostu płyniemy. Cudowna!
Ocena: 9/10
Początkowo czytając tą powieść czułam się trochę dziwnie, gdyż bardzo rzadko spotyka się główną bohaterkę w takim wieku. A może to ja po prostu częściej czytam książki o nastolatkach i młodych dorosłych, niż jakikolwiek inne. Dość szybko jednak wdrożyłam się w fabułę, gdyż Gizela jest po prostu fajną babką. Początkowo dziwiłam się, jak ktoś może żyć pod takim kloszem jak ona, ale okazuje się, że pewne sytuacje mogą do tego zmusić, a później człowiek się po prostu przyzwyczaja. Jednak dzięki temu, że wcześniej Gizela była jaka była, możemy teraz obejrzeć jej wielką przemianę i patrzeć, jak z larwy w końcu wykluwa się piękny i dojrzały motyl. Ta książka jest idealnym dowodem na to, że człowiek potrafi się zmienić, ale czasami potrzebuje nowego otoczenia i nowych ludzi, żeby był w stanie to zrobić. Wielki plus dla autorki za to, jak dobrą postacią jest Gizela i jak świetnie czytało się jej historię.
Jeżeli lubicie powieści, w których historia toczy się na dwóch płaszczyznach, to tutaj znajdziecie właśnie jedną z nich. Na bieżąco śledzimy to, co aktualnie robi Gizela, ale jesteśmy także wrzuceni w realia drugiej wojny światowej. To właśnie z tych retrospekcji dowiadujemy się, dlaczego do tej pory nasza bohaterka żyła tak, a nie inaczej. Bardzo dobry pomysł i świetnie zrealizowany. Za pewne nie bez znaczenia jest to, że Grażyna Kamyszek posługuje się pięknym językiem, dzięki któremu przez tą historię po prostu się płynie. Widać, że był on szlifowany przez dłuższy czas, bo teraz jest wprost idealny. Muszę przyznać, że już dawno nie czytałam książki napisanej tak dobrym językiem. Moje gratulacje, bo nie jest łatwo osiągnąć taki poziom.
"Łzy starej sosny" to przepiękna opowieść kobiety, która w dojrzałym już wieku musi nauczyć się żyć od nowa. Przepiękny i bogaty język autorki sprawia, że przez książkę po prostu płyniemy. Cudowna!
Ocena: 9/10
Brzmi całkiem ciekawie, cieszy mnie, że nie tylko młode bohaterki mogą być w centrum wydarzeń.
OdpowiedzUsuńSympatycznie jest trafić na książkę, która przekonuje nas do siebie w szczególny sposób. :)
OdpowiedzUsuńTo brzmi nieźle! choć dość nietypowo :) Gratuluje patronatu!
OdpowiedzUsuńPierwsze słyszę o tej książce, ale naprawdę mocno mnie nią zaintrygowałaś - zapisuję tytuł.
OdpowiedzUsuńKsiążka na mojej liście marzeń, bo lubię takie powieści .
OdpowiedzUsuń