Tytuł: Truly
Autor: Ava Reed
Seria: In Love
Tom: 1
Tłumaczenie: Ewa Spirydowicz
Gatunek: Literatura młodzieżowa, romans
Wydawnictwo: Jaguar
Premiera: 15.01.2021 r.
Andie od zawsze marzyła o tym, by studiować razem ze swoją najlepszą przyjaciółką, Jude. Dziewczyny od dawna mają plan na swoje życie i mają nadzieję, że po studiach uda im się założyć wspólną firmę. Z pewnych, przykrych względów, Andie musi zacząć studia o semestr później niż jej przyjaciółka. Właśnie przyjechała fo Seattle i ma zamiar zacząć nowe życie. Co prawda nie ma gdzie mieszkać, ani środków do życia i na opłacenie nauki ale wierzy, że wszystko się jakoś ułoży. Już pierwszego dnia Jude namawia ją na wyjście do baru, w którym podobno szukali pracownika. Andie nie przepada za takimi miejscami, ale nie może odrzucić możliwości znalezienia pracy. Na jej szczęście, dostaje ja. Problem pojawia się jednak z mieszkaniem, kiedy władze akademika dowiadują się, że dziewczyna nocuje w nim bez pozowania. Z pomocą przychodzi jej szef, który oferuje jej zamieszkanie w wolnym pokoju jego apartamentu. Problemem jest tylko jedna osoba - Cooper - inny pracownik baru, który również tam mieszka, a z którym Andie nie może się dogadać. Z czasem jednak okazuje się, że oboje czują do siebie coś, czego nie potrafią określić i z czym nie mogą sobie poradzić.
Wydawnictwo Jaguar sprawiło, że w ostatnim czasie mieliśmy okazję poznać dużo nowych, niemieckich autorek. Muszę przyznać, że w większości tych książek zakochałam się bez pamięci. Do grona autorek dołączyła teraz Ava Reed, ze swoją powieścią "Truly" z serii In Love. Czy zaskoczyła mnie tak samo, jak jej koleżanki po piórze? Niekoniecznie, bo chociaż "Truly" to piękna powieść, którą na prawdę polubiłam, to nie jest idealna i sporo w niej niedociągnięć. Mam jednak wrażenie, że dotyczyć to będzie tylko pierwszego tomu, gdyż tak wykreowani są bohaterowie. Andie i Cooper są spokojni, duszą w sobie swoje problemy, nie są osobami, którzy rzucają się od razu w oczy, w przeciwieństwie, na przykład, do Jude, przyjaciółki Andie. Właśnie dlatego ta książka może wydawać się trochę nudnawa, bo bohaterowie nas nie porywają, chociaż zostali dobrze wykreowani. Brakowało mi w nich takiej iskry, która sprawia, że od razu czujemy z bohaterami nić porozumienia.
Jeżeli chodzi o samą fabułę, to nie jest nic odkrywczego, sporo tutaj schematów. Jednak nie przeszkadzało mi to aż tak bardzo, bo książkę po prostu przyjemnie się czyta. Nie wiem, czy to zasługa stylu autorki, czy po prostu miałam ochotę na taką spokojniejszą książkę, ale "Truly" zrobiło na mnie dobre pierwsze wrażenie. Emocji tutaj nie brakuje, chociaż mogłabym tutaj doczepić się do tych pomiędzy głównymi bohaterami. Ich własne emocje, ból, żal, smutek, radość - to wszystko gra, ale te pomiędzy nimi - czegoś tutaj zabrało. Nie do końca poczułam tą chemię. Bardziej widziałam w nich przyjaciół, niż parę. Zdecydowanie cały plan skradli bohaterzy drugoplanowi, którzy trafili prosto w moje serce. Już nie mogę doczekać się historii Jude i Masona.
"Truly" to bardzo przyjemna powieść, którą po prostu dobrze się czyta. Nie jest to coś odkrywczego, nie zostanie w moim sercu na zawsze, ale nie żałuję żadnej minuty z nią spędzonej. To miła historia, która zwiera w sobie dużo cierpienia. Czekam na kolejne książki tej autorki, bo zapowiada się na prawdę dobrze.
Ocena: 7/10
Komentarze
Prześlij komentarz