Autor: Holly Black
Seria: Elfy ziemi i powietrza
Tom: 2
Tłumaczenie: Stanisław Kroszczyński
Gatunek: Fantastyka, fantasy, science fiction
Wydawnictwo: Jaguar
Premiera: 24.02.2021 r.
Val to młoda dziewczyna, której życie właśnie legło w gruzach. Została zdradzona przez dwie, najbliższe jej sercu, osoby. Nakryła swojego chłopaka w dwuznacznej sytuacji z jej matką. Postanawia uciec z domu, jednak nie ma konkretnego planu na to, co mogłaby ze sobą zrobić. Kiedy tuła się bez celu po ulicach Nowego Jorku, wpada na pewną niecodzienną parę - Lolli i Dave'a. To właśnie dzięki nim dziewczyna dowiaduje się, że baśnie mówią prawdę, a Elfy i inne stworzenia istnieją naprawdę. Kiedy Val przez przypadek wchodzi do kryjówki trolla, musi zacząć mu służyć. Od teraz jej zadaniem jest rozprowadzanie narkotyku, który ratuje Elfy przed żelazem. Jednak ta sama substancja przyprawia ludzi o silne halucynacje i dodaje im trochę mocy. Val, za namową przyjaciółki, próbuje narkotyku i przepada bez reszty. Nieoczekiwanie dziewczyna zostaje wciągnięta w perfidną intrygę, która toczy się na pograniczu świata elfów i ludzi. Czy uda jej się odegrać decydującą rolę, wyjść z uzależnienia i przetrwać?
Holly Black to znana autorka, która zadebiutowała u nas uwielbianą serią "Okrutny książę". Jednak pierwszą trylogią wydaną przez tą autorkę jest właśnie "Elfy ziemi i powietrza". I to niestety widać, gdyż jest nieco słabiej napisana, niż jej następczyni. Wiem, że każdy ma swoje początki, lepsze lub gorsze, tutaj nie jest, na szczęście, najgorzej. Żałuję tylko, że wydawnictwo nie zdecydowało się wydać tej serii jako pierwszej, gdyż widzieli byśmy postęp, a nie spadek jakości. Nie mniej jednak powieść wciąż jest ciekawa i można w niej znaleźć wiele plusów. Może nie trafi ona na szczyty moich ulubionych książek, ale do tych najgorszych też jej nie zaliczę. Plusem jest to, że "Serce trolla" można czytać bez znajomości pierwszego tomu tej serii. Owszem są one w pewien sposób powiązane, ale bohaterowie są inni i spokojnie można czytać je jako osobne powieści.
Holly Black ewidentnie lubuje się w elfickich tematach i tutaj również mamy z nimi do. czynienia. Jednak nie tak bezpośrednio, gdyż główna bohaterka jest człowiekiem i zostaje wplątana w intrygę, która toczy się na pograniczu świata elfów i ludzi. I tutaj nastąpił mały zgrzyt, bo miałam wrażenie, jakbyśmy byli gdzieś po środku, czyli tak na prawdę nie wiadomo gdzie. Nie czułam za bardzo tych elfich klimatów, ale ludzkich też nie. Autorka postawiła nas na pograniczu i nie mogliśmy wczuć się w żaden świat. Dodatkowe miało być tutaj dużo magicznych istot, a tak na prawdę była ich garstka. Jak dla mnie zdecydowanie zbyt mało.
Natomiast nie zabrało tutaj emocji, którymi autorka bombarduje nas z każdej strony. W opisywaniu uczuć Holly Balck nie ma żadnych problemów i robi to fantastycznie. Momentami czułam się, jakbym to ja była na miejscu bohaterka i czuła to, co ona w danym momencie. To według mnie uratowało całą książkę i stawia ją gdzieś pośrodku. Nie mogę tego jednak powiedzieć o bohaterach, gdyż ci są nieco słabo wykreowani. Szczególniej zarzuty mam oczywiście do Val, bo chociaż była bardzo waleczna, to momentami nie bardzo ją rozumiałam. Niby była bardzo zrozpaczona sytuacją, w jakiej się znalazła (zdrada chłopaka z matką), ale bardzo krótko to odczuwalam. Tak, jakby dziewczyna zaraz o tym zapomniała i przestała mieć z tym jakikolwiek problem. Jasne, jej głowę zaczęło zaprzątać coś innego, ale wziąć było to dla mnie mało wiarygodne.
"Serce trolla" to powieść, która możne nie będzie należeć do moich ulubionych, ale mimo to przyjemnie się ją czytało. Oczekiwałam trochę więcej magicznych istot i lepszej kreacji bohaterów, ale akcja warto płynie, a historii nie brak ciekawych zwrotów akcji. Czekam na zakończenie tej trylogii.
Ocena: 6/10
Komentarze
Prześlij komentarz