Autor: Vi Keeland, Penelope Ward
Seria: - - -
Tom: - - -
Tłumaczenie: Tomasz F. Misiorek
Gatunek: Literatura obyczajowa, romans, erotyk
Wydawnictwo: Editio Red
Premiera: 15.02.2021 r.
Luka i Gryffin od małego byli swoimi korespondencyjnymi przyjaciółmi. Potrafili mówić sobie o wszystkim, a kłamstwo nie mogło wkraść się w ich listy. Nawet dzielące ich kilometry i niemożliwość spotkania, nie mogły zmienić tego, że czuli do siebie coś wyjątkowego. Wystarczył jeden dzień, jeden tragiczny moment, by w życiu Luki wszystko zmieniło się na zawsze. Przestała wtedy odpowiadać na listy Gryffina. Czasami myślała o tym, by ponownie nawiązać z nim kontakt i odnowić łączącą ich niegdyś relacje, ale im dłużej zwlekała, tym bardziej było jej wstyd. Po latach to Gryffin postanawia odezwać się pierwszy i wysyłka do Luki list, w którym daje upust żalu, jaki towarzyszył mu przez wszystkie lata, po zerwaniu przez nią ich znajomości. Luka postanawia dać im drugą szansę na przyjaźń i odnawia z nim kontakt. Nie będzie to jednak takie proste. Oboje są teraz dorośli, oboje mają swoje pragnienia i kontakt listowny, może już nie być wystarczający. Luka chciałaby wreszcie spotkać się z Gryffinem, jednak ten tego nie chciał. Co takiego ukrywa przed nią jej przyjaciel z dzieciństwa? Luka postanawia dowiedzieć się tego na własną rękę i wyszuka na poszukiwania nieuchwytnego Gryffina.
Duet Keeland i Ward rozgościł się w moim sercu na dobre. Na początku nie byłam do niego przychylnie nastawiona, gdyż kilka ich książek niekoniecznie mi się podobało, ale później przyszło wiele dobrych i wszystko inne poszło w niepamięć. Bardzo się cieszę z tego, że dawałam im kilka szans, gdyż tylko dzięki temu moglam poznać "Sprośne listy". A jest to książka na prawdę warta uwagi, chociaż momentami przewidywalna. Całość jednak prezentuje się bardzo dobrze i nie mam do niej większych zarzutów. Na samym początki muszę przyznać, że najbardziej uwiodła mnie kreacja głównych bohaterów. Luka i Gryffin są od siebie tak różni, że bardziej się już chyba nie da. Ona unika tłumów, on uwielbia w nim przebywać. Jednak wszystkie ich przeciwieństwa składają się ma chemię, którą czuć między nimi. Pod tym kątem autorki przeszły same siebie.
Przedstawienie części historii w formie listów to na prawdę ciekawy zabieg. Czytałam już kiedyś coś w takim stylu, ale to było dawno temu. Autorzy jednak zazwyczaj stawiają na standardową historię. Tutaj Vi i Penelope zrobili coś innego i zdecydowanie wyszło im to na dobre. Dzięki temu książka wyróżnia się na tle innych, których teraz na naszym rynku jest pod dostatkiem. Troszkę żałuję, że autorki nie pociągły tego trochę dłużej, ale z drugiej strony też rozumiem, bo książka już jest obszerna, a co dopiero byłoby wtedy, gdyby Luka z Gryffinem dłużej pisali do siebie listy. Cieszę się także, że tym razem to żeńska postać postanowiła zrobić wielki krok do przodu i odnaleźć przyjaciela z dzieciństwa. Zazwyczaj to mężczyźni są skłonni do takich skoków na głęboką wodę, dlatego cieszę się, że tutaj postanowiła zrobić to Luka.
Autorki jednak nie opisały tylko relacji pomiędzy dwójką głównych bohaterów, ale weszły także głęboko w ich psychikę. Pod tym kątem postać Gryffina jest troszkę słabiej dopracowana (chociaż historię poznajemy ze stron obojga bohaterów) ale Luka za to nadrabia wszystko. Cieszę się, że możemy bliżej poznać osobę, którą trapi lek przed tłumem i miejscami publicznymi. Luka, po tragicznych wydarzeniach przeszłości, zamknęła się w sobie i woli spędzać czas samotnie. W jej przypadku jest to normalne i zrozumiałe (czemu dokładnie, dowiecie się czytając tą historię, a na prawdę warto) i przede wszystkim dobrze napisane. Mogło to być potraktowane po łebkach, ale nie było i za to wielkie brawa dla autorek.
"Sprośne listy" to powieść, która pokazuje, że nigdy nie jest za późno na to, aby spróbować na nowo. Nietuzinkowa historia Luki i Gryffina zapada w pamięć dzięki prawdziwym uczuciom, dobrej dawce humoru i prawdziwym problem, z którymi możemy się utożsamiać. Można uznać ją za lekko przewidywalną, ale to nie umiejsza radości z czytania. Polecam serdecznie.
Ocena: 8/10
Komentarze
Prześlij komentarz