Autor: Kinga Litkowiec
Seria: - - -
Tom: - - -
Tłumaczenie: - - -
Gatunek: Romans, erotyk
Wydawnictwo: Akurat
Premiera: 14.04.2021 r.
Naomi Lorenz to młoda kobieta, której los nie sprzyja w ostatnim czasie. Najpierw dowiedziała się, że została adoptowana i postanowiła uciec, a teraz przez pomyłkę stała się celem mafii. Został jej porzucony tajemniczy pendrive i teraz ma przez to zginąć. Jednak płatny zabójca, który miał zakończyć jej życie, postanawia ją ocalić. Nie potrafił wykonać swojego zadania, a namiętne chwilę spędzone z Naomi utwierdziły go w tym przekonaniu. Jednak w dniu, w którym darował jej życie, został zdrajcą, a mafia nigdy mu tego nie zapomni. Teraz na obu wisi wyrok śmierci. Mężczyzna będzie starał się za wszelką cenę uratować im życie, ale nie będzie to łatwe zadanie. Do gry wejdzie ktoś jeszcze, bezwzględny boss rosyjskiej mafii, Zachar Morozow. Trzymajcie się mocno, bo to będzie jazda bez trzymanki.
Czy imiona Naomi Lorenz i Mateo Terrona coś Wam mówią? Jeżeli tak, to znaczy, że znacie ich już z antologii "Grzeszne święta". Zaraz po przeczytaniu opowiadania Kingi Litkowiec miałam nadzieję, że napisze ona kontynuację historii tej pary i na szczęście nie musieliśmy na nią długo czekać. Wiedziałam, że sięgnę po nią tak szybko, jak tylko będę mogła. I nie zawiodłam się. Mafia to zdecydowanie klimaty tej autorki! Ja na prawdę myślałam, że w tym temacie powiedziane zostało już wszystko, w końcu tyle książek wychodzi teraz z tym wątkiem, a tutaj okazuje się, że w dalszym ciągu można napisać coś bardzo oryginalnego. I tak właśnie było w przypadku "Naomi", bo to powieść, która na prawdę mnie zaskoczyła i przyprawiła o szybsze bicie serca.
Wiecie jaki często mam problem z romansami mafijnymi? Mafia zazwyczaj jest w nich tylko tematem bardzo pobocznym. Innymi słowy miało być strasznie niebezpiecznie, a wychodzi strasznie nudno. Tutaj tak nie było, bo Kinga Litkowiec trzymała mnie w niepewności do samego końca. Mafia na prawdę tutaj była i to bardzo niebezpieczna. Widać, że autorka nie idzie po łebkach, tylko przykłada się do tego, o czym pisze. Mafijne rozgrywki są tutaj na wysokim poziomie i nigdy nie wiadomo, co jeszcze może się zdarzyć. Tyle razy serce podchodziło mi do gardła, że nie potrafię już tego zliczyć.
Wielkim plusem jest także duża dawka emocji, które nie opuszczają nas przez całą lekturę. Czujemy wszystko to, co bohaterowie i czasami mamy wrażenie, jakbyśmy byli w ich skórze. Naomi, Mateo i Zachar, to bardzo ciekawe i skomplikowane postacie, która potrafią wkurzyć człowieka na maksa (szczególnie Naomi :D) ale nie można ich nie polubić (szczególnie Zachara :D). Cieszę się także, że autorka postawiła na bardziej delikatne sceny erotyczne (jeżeli mogę to tak nazwać). Nie ma tutaj żadnej brutalności i żadnych jakiś grubszych akcji. Dlatego jeżeli za nimi nie przepadacie, to w tej historii ich nie ma i spokojnie możecie po nią sięgnąć.
"Naomi" to powieść, w której zakochałam się od czasu opowiadania w antologii "Grzeszne święta". Nieprzewidywalna fabuła, ciekawi bohaterowie i duża dawka mafii sprawią, że ta historia zostanie w moim sercu na dłużej. Czekam na kolejne książki tej autorki, bo zdecydowanie jest na co.
Ocena: 9/10
Komentarze
Prześlij komentarz