Seria: Someone
Tom: 1
Tłumaczenie: Joanna Słowikowska
Gatunek: Literatura obyczajowa, romans
Wydawnictwo: Jaguar
Premiera: 17.03.2021 r.
Aliza Malik to młoda dziewczyna, która studiuje prawo. Prawda jest jednak taka, że niespecjalnie się nimi interesuje. Oczywiście, stara się najbardziej jak może, ale jej prawdziwą pasją jest gotowanie. Miłością do przyrządzania potraw zaraziła ją babcia, przy której od małego poznawała tajniki kuchni. Aliza prowadzi swojego bloga kulinarnego, a teraz także próbuje wydać swoją książkę kucharską. Nic więc dziwnego, że na żadne inne przyjemności nie starcza jej czasu. Nie umawia się na randki, a o posiadaniu chłopaka nie ma mowy. Jednak kiedy poznaje Luciena, chłopaka, z którym od samego początku zaczyna ją coś łączyć, postanawia lepiej go poznać. W natłoku obowiązków znajdują jednak dla siebie czas i wkrótce zostają parą. Ich szczęście nie trwa jednak długo, gdyż coś staje mu na drodze. Czy uda im się je odbudować?
Laura Kneidl to jedna z moich ulubionych niemieckich niemieckich autorek. Dzięki Wydawnictwu Jaguar miałam przyjemność poznać ich kilka w ostatnim czasie, ale to Laura wciąż plasuje się na podium. Może nie każda jej książka jest na takim samym poziomie, ale wszystkie zachwycają idealnym oddaniem emocji. Wszystkie są też pięknie wydane, ale podobno nie wolno oceniać książki po okładce. Dlatego musiałam sięgnąć po "Someone to stay" najszybciej, jak tylko mogłam. Zwłaszcza, że jest to zakończenie trylogii, na które czekałam. Każda część opowiada o innych bohaterach, ale w delikatny sposób się zazębiają, czyli bohaterów znamy jako tych pobocznych w poprzednich tomach. Tym razem poznajemy historię Alizy i Luciena.
Tych bohaterów oczywiście poznaliśmy już w poprzednich tomach serii Someone. Tym razem jednak możemy przyjrzeć im się z bliska. Aliza to dziewczyna, która na prawdę ma dużo na głowie. Nie dość, że studiuję wymagający kierunek, jakim jest prawo, to jeszcze prowadzi bloga kulinarnego i wydaje swoją pierwszą książkę kucharską. Musicie przyznać, że taki natłok obowiązków może człowieka trochę przytoczyć. Mimo to Aliza nie ma zamiaru z niczego rezygnować. Już dawno nie poznałam bohaterki, która potrafi łączyć tak wiele rzeczy na raz i się w tym nie pogubić. Lucien natomiast jest spokojny, żaden z niego wywrotowiec, co jest miłą odmianą od pojawiających się ostatnio bohaterów książkowych. Ich relacja jest bardzo wiarygodna i zdecydowanie czuć między nimi chemię.
Powieści Laury Kneidl mają to do siebie, że nie zalewają nas natłokiem wydarzeń. Tutaj akacja nie pędzi na łeb i szyję, a kolejne sceny nie zmieniają się jak kalejdoskopie. Dlatego jeżeli szukacie historii dynamicznej, to zdecydowanie nie tędy droga. Autorka skupia się dużo bardziej na emocjach, cała akcja jest zatem powolniejsza. Mnie to zdecydowanie pasuje, ponieważ gdy człowiek chce uciec od natłoku codziennych wydarzeń, taka powieść zdecydowanie w tym pomoże. Zwłaszcza, że Laura Kneidl potrafi opisywać emocje jak nikt inny. Przez całą historię czułam się, jakbym była w samym centrum wudarzen. Tak, jakbym to ja była tymi bohaterami i przeżywała to, co oni. Fla mnie jest to coś niesamowitego i zdecydowanie nie do podrobienia.
"Someone to stay" to zakończenie jednej z najbardziej emocjonalnych trylogii, jakie było mi dane przeczytać w swoim życiu. Pełna ciepła i miłości powieść, która pokazuje, że prawdziwa miłość potrzebuje czasami drugiej szansy. Już nie mogę się doczekać następnych książek tej autorki.
Ocena: 8/10
Komentarze
Prześlij komentarz