Autor: Holly Black
Seria: Elfy ziemi i powietrza
Tom: 3
Tłumaczenie: Stanisław Kroszczyński
Gatunek: Literatura młodzieżowa
Wydawnictwo: Jaguar
Premiera: 21.04.2021 r.
Roiben zostaje nowym władcą Dworu Termitów i teraz musi zrobić wszystko, aby jego lud był bezpieczny i nikt im nie zagrażał. Dlatego właśnie postanawia zmierzyć się ze swoją dawną ukochaną, Królową Silarial, do której wciąż coś czuje. Tym samym niechcący odpycha od siebie swoją nową ukochaną, Kaye. Dziewczyna podczas jego koronacji nieświadomie złożyła pewną przysięgę, której teraz nie może już cofnąć. Albo wykona powierzone jej zadanie i zostanie jego żoną, albo zostanie odrzucona. Dodatkowo Kaye ma własne zadanie, chce przywrócić życie swojej siostrze, które jej skradła. Na polu gry pojawiają się starzy wrogowie, dawne miłości i nowi sojusznicy. Czy uczucie Roibena i Kaye przetrwa tak wiele prób? Jak zakończy się rozgrywka pomiędzy tronami nocy i światłości? Holly Black w ostatnim tomie swojej serii odpowiada na wszystkie pytania, które pojawiły się w naszych głowach podczas lektury poprzednich części.
Elfy ziemi i powietrza to pierwsza seria od Holly Black, którą miałam okazję przeczytać. Nie sięgnęłam wcześniej po bardzo polecanego "Okrutnego księcia" i teraz bardzo się z tego powodu cieszę. Wiele osób ocenia tą serię jako "gorszą", gdyż była ona pierwszą tej autorki. Ja nie miałam porównania i chociaż drugi tom, "serce trolla", był dla mnie przeciętny, tak cała seria wypada na prawdę dobrze i mam teraz wrażenie, że będę czytać wszystko po kolei. Jeżeli jednak czytaliście już drugą serię Holly Black, to znajdzie się dla Was tutaj nielada gratka, gdyż pod koniec pojawia się opowiadanie z tego uniwersum z Cardanem. Wiem, że wielu czytelników tej autorki go uwielbia, więc tutaj jeszcze go dostaniecie.
Tak jak pisałam wyżej, w ogólnym rozrachunku seria wypada bardzo dobrze i to wszystko za sprawą tego właśnie tomu. Żałuję, że poprzedni nie był tak dobry, ale warto trochę się pomęczyć, żeby później przeczytać taką książkę, jak "Żelazna kraina". Tutaj dzieje się bardzo dużo, już od samego początku jesteśmy bombardowani kolejnymi zaskakującymi scenami i świetnymi zwrotami akcji. Więcej też dowiadujemy się o świecie, jaki stworzyła Holly Black, a czego w poprzednich tomach trochę brakowało. Mam wrażenie, jakby to była taka książka, która miała odpowiedzieć wszystkie nasze pytania i uzupełnić braki. Autorka również w międzyczasie podszlifowała swój warsztat pisarski, co tutaj bardzo dobrze widać. Jestem pewna, że w "Okrutnym księciu" rozkręciła się jeszcze bardziej.
Jeżeli chodzi o bohaterów, to śledzimy historię, znanych nam z poprzednich tomów, Roibena i Kaye. Ich uczucie rozkwita, ale z drugiej strony nieco blednie. To na nich w dużej mierze skupia się książka, chociaż też nie do końca (nie chcę wam spoilerować). Kaye wreszcie trochę dorosła i przestała być takim irytującym wyrzutem na tyłku. W poprzednim tomie bardzo mnie denerwowała i cieszę się, że wreszcie się trochę ogarnęła. Roiben stoi na rozstraju dróg i nie do końca wie, w którą stronę ma pójść. Z jednej strony jest Kaye, a z drugiej dawna ukochana, Królowa Silarial. Zależy mu na nowej ukochanej i chciałby jej poświęcić jak najwięcej czasu, ale musi chronić swój lud i dążyć do pojednania między tronami nocy i światłości. Ta dwójka nie będzie miała łatwo, ale, jak to mówią, prawdziwa miłość przezwycięży wszystko, tylko czy ich właśnie taką jest?
"Żelazna kraina" to najlepsza cześć z całej trylogii i świetne zakończenie historii Roibena i Kaye. Dynamiczne tempo, nieoczekiwanie zwroty akcji i uczucie, które wiele musi przezwyciężyć. Zdecydowanie polecam.
Ocena: 8/10
Komentarze
Prześlij komentarz