Autor: Kiera Cass
Seria: The Betrothed
Tom: 2
Tłumaczenie: Małgorzata Kaczorowska
Gatunek: Literatura młodzieżowa
Wydawnictwo: Jaguar
Premiera: 30.06.2021 r.
Hollis całe swoje życie spędziła na zamku królewskim w otoczeniu bogactw i wielkich wygód. Chciała jednak jeszcze czegoś więcej i liczyła na to, że uda jej się zauroczyć księcia i zostać jego żoną. Jednak los potrafi być nieprzewidywalny i Hollis musi uciekać z Koroani. Teraz próbuje na nowo ułożyć swoje życie w Isolcie, gdzie znalazła schronienie i dach nad głową. Przygarnęli ją Eastoffe'owie, jedyni bliscy ludzie, którzy jeszcze jej pozostali. Jedynie Etan robi problemy z jej przybycia. Nie potrafi jej zaufać i pała do niej wyraźną niechęcią. Kiedy Hollis myśli, że w jej życiu w końcu wszystko się poukłada, młoda kobieta zostaje wciągnięta w kolejną intrygę. Eastoffe'owie uważają, że tylko obalenie króla pomoże uratować ich kraj, jednak nie uda się to bez udziały Hollis. Musi jednak pomóc jej w tym Etan, a ich współpraca nie będzie łatwa. Czy tej dwójce uda się dojść do porozumienia i zaufać sobie wzajemnie?
Pierwsza część z tej serii Kiery Cass była mocno przeciętna. Nie widziałam tego polotu, takiej iskierki, dzięki której pokochałam kiedyś serię Rywalki. Postanowiłam jednak mimo wszystko dać szansę kontynuacji, gdyż nie lubię mieć niedokończonych serii. Dodatkowo autorka zakończyła Narzeczoną w taki sposób, że musiałam się dowiedzieć, co będzie dalej. I muszę przyznać, że ten tom jest trochę lepszy od poprzedniego. Wciąż nie jest wybitny, a cała seria nie zapadnie mi jakoś mocno w pamięć, ale był dobry. W końcu zauważyłam tutaj chociaż trochę dawnej Kiery Cass która oczarowała mnie swoim lekkim i przyjemnym w odbiorze stylem. Pozostało jej jeszcze jedno, jej książkowe bohaterki są bardzo irytujące.
Sama powieść początkowo rozkręca się nieco powoli i momentami miałam ochotę przerwać czytanie, ale akcja w końcu nabrała nieco tempa. Zdecydowanie środek historii jest najmocniejszym punktem tej książki, gdyż do zakończenia też mam zażalenia. Kiera Cass bardzo mocno uderza tutaj w nasze emocje i to jest główna zaleta Zdradzonej. Razem z bohaterką przeżywałam jej rozterki, czułam ból po złamanym sercu i uczyłam się budowania swojego życia na nowo. Dzięki temu książka nabiera wielkiego wyrazu, a tego brakowało mi w poprzedniej części.
Muszę jednak powiedzieć też o minusach, przez którą powieść uznam po prostu za "w porządku". Pierwsze, na co zwróciłam uwagę, to zbyt szybko rozwijający się wątek miłosny. Hollis dopiero co straciła swojego poprzedniego partnera, a już wpada w ręce następnego. Jeden pocałunek i bum, miłość kwitnie. Dla mnie było to bardzo sztuczne i nie realne. Nigdy nie lubiłam takiego przyspieszania na siłę i tutaj też wypadło słabo. Jednak plus za wątek hate-love, bo uwielbiam go w każdej postaci. Słabo wypadł tutaj także wątek polityczny, na który bardzo liczyłam. W pierwszej części zapowiadał się ciekawie i miałam nadzieję, że i tutaj zostanie dobrze poprowadzony. Niestety, cała intryga była słaba i bez polotu. No i ostatnia rzecz czyli zakończenie. Dla mnie za bardzo przesłodzone i cukierkowe, w ogóle nie pasuje ono do całej serii. Liczyłam na coś bardziej z polotem, a dostałam co dostałam.
"Zdradzona" to dobra kontynuacja, która wypada nawet lepiej, niż jej poprzedniczka. Ujrzałam tutaj chociaż część Kiery Cass, którą kiedyś pokochałam. Wiele tej serii brakuje, żeby uznać ją za dobrą, ale będzie idealna na letnie wieczory.
Ocena: 6/10
Nie spodziewam się wiele po tej powieści, jednak Cass nie pisze szczególnie ambitnych i skomplikowanych książek, ale chętnie przeczytam, bo jeśli chodzi o relaks, to sprawdzają się świetnie.
OdpowiedzUsuń