Tytuł: Ostatnia "więźniarka" Auschwitz
Autor: Nina Majewska-Brown
Seria: ---
Tom: ---
Tłumaczenie: ---
Gatunek: Reportaż
Wydawnictwo: Bellona
Premiera: 27.01.2021 r.
Mimi, a tak właściwie to Mirosława Guzik, to młoda dziewczyna, która mieszka we Francji. Ma polskie korzenie, dlatego końcem lata 1939 roku udaje się na wakacje do Warszawy. Nie udaje jej się jednak już wrócić poza granicę, gdyż wybucha wojna. Mimi podejmuje się niebezpiecznej pracy, roznoszenia ulotek z wiadomościami. Szybko jednak zostaje złapana i zostaje wysłana do obozu na Majdanku. Udaje jej się przeżyć. Po wojnie poznaje Józefa, który przebywał w Auschwitz. Młodzi zakochują się w sobie, jednak nie jest im łatwo. Panuje głód i bieda, a jakąkolwiek pracę jest bardzo ciężko. Wkrótce Józef dostaje propozycję pracy oraz mieszkania, jednak musiałby każdego dnia walczyć z demonami przeszłości, gdyż znajdują się one na terenie dawnego obozu. Wkrótce oboje, dzięki swojej determinacji i sile, tworzą na jego terenie muzeum, upamiętniające tą wielką zbrodnię. To tam wychowują się ich dzieci, w tym tytułowa ostatnia "więźniarka", która do tej pory mieszka na terenie obozu i dzięki której możemy poznać tą historię.
Sięgając po tą książkę wiedziałam, że to nie będzie łatwa i przyjemna lektura. Byłam przygotowana na to, że będzie bardzo emocjonalnie, a momentami nawet brutalnie. Prawda jest jednak taka, że mimo to bardzo przeżyłam tą lekturę. Przyznam się szczerze, że podchodziłam do niej na kilka razy, bo chociaż bardzo mnie zaciekawiła, to nie byłam w stanie psychicznie udźwignąć ją na jeden raz. Pochodzę z okolic Oświęcimia, więc temat obozowy jest mi bardzo bliski, chociaż staram się nie myśleć za często o krzywdzie, jaka została wyrządzona tym wszystkim ludziom. Muzeum to jedno, jednak czytać o tym wszystkim, co spotkało tych ludzi, to całkiem coś innego. Zostałam rozwalona psychicznie i emocjonalnie i nie jest mi łatwo się po tym pozbierać. Zwłaszcza, że autorka pisze w taki sposób, iż bardzo łatwo dociera do czytelnika. Jednocześnie nie pomija dobitności krzywdy, jaka została wyrządzona ludziom, którzy trafili do obozów.
Nina Majewska-Brown bardzo zadbała o to, aby historia była jak najbardziej szczegółowa. Możemy ją poznać dzięki Annie, ostatniej "więźniarce" Auschwitz, która podzieliła się z autorką tą historią. Właśnie dlatego tak bardzo ona do mnie trafiła, bo wiem, że jest w stu procentach prawdziwa. Do tego wszystkiego mamy tutaj także dołączone zdjęcia, czy też wycinki z gazet, które jeszcze bardziej obrazują tą gehennę. Tej książki nie czyta się łatwo, to nie jest lektura na jeden wieczór, którą człowiek szybko wyrzuci z głowy. Nie, dzięki niej człowiek dziękuje, że żyje w takich czasach jak teraz, że nie musimy mierzyć się z tym, z czym mierzyli się ci wszyscy ludzie. Wiem, że nie będzie to lektura dla wszystkich, a już szczególnie dla osób, które mają nieco słabszą psychikę, ale na prawdę zachęcam do sięgnięcia po nią i zapoznania się z historia Mimi i jej rodziny.
"Ostatnia "więźniarka" Auschwitz" to książka, która zrobiła na mnie wielkie wrażenie. Brutalnie pokazuje rzeczywistość ludzi, którzy trafili do obozów koncentracyjnych. Pokazuje, jak wielkie piętno odciska wojna i jak trudno o niej zapomnieć. Zdecydowanie polecam.
Ocena: 9/10
Komentarze
Prześlij komentarz