Tytuł: Lonely heart
Autor: Mona Kasten
Seria: Lonely heart
Tom: 1
Tłumaczenie: Joanna Słowikowska
Gatunek: Literatura obyczajowa, romans
Wydawnictwo: Jaguar
Premiera: 27.07.2022 r.
Rosie Heart to młoda kobieta, która prowadzi własną audycję w internecie. Przeprowadza w niej wywiady z różnymi gwiazdami i jest w tym na prawdę dobra. Z roku na rok jej program się rozwija, a ona zyskuje coraz to nowych odbiorców. Kiedy dowiaduje się, że jej zaproszenie do programu przyjął zespół Scarlet Luck, dziewczyna nie może może w to uwierzyć. Piosenki tego zespołu towarzyszą jej od lat. Słuchała ich kiedy dopiero zaczynali raczkować w muzycznym świecie i prawie nikt ich jeszcze nie znał. Teraz będzie miała okazję stanąć z nimi twarzą w twarz i powiedzieć o tym, jak bardzo kocha ich muzykę. Niestety, audycja kończy się wielką klapą, wywiad zostaje przerwany, a zespół nie chce mieć z nią już nic wspólnego. Wylewa się na nią fala hejtu, na który chłopaki z zespołu nie mogą przystać. Dlatego postanawiają jej pomóc. Wtedy Rosie po raz kolejny spotyka perkusistę zespołu, Adama. Tajemniczy, zamknięty w sobie, nieznoszący niczyjego dotyku. Jednak Rosie zauważa w nim coś, co nie pozwala jej przejść obok niego obojętnie. Tylko jak trafić do człowieka, który zamyka się na wszystko i wszystkich?
Książki Mony Kasten uwielbiam już od dawna i zawsze z niecierpliwością wyczekuję kolejnych. Kiedy tylko zobaczyłam okładkę "Lonely heart", wiedziałam, że muszę poznać tą historię, a intrygujący opis tylko utwierdził mnie w tym przekonaniu. I wiecie co? Zupełnie się nie zawiodłam! Wręcz przeciwnie, mam wrażenie, że w tej powieści autorka przeszła po prostu samą siebie. Tyle emocji, jakich tutaj doznałam, nie czułam już dawno podczas czytania książki. Bo to jest jedną z tych historii, które po prostu rozwalają Cię na łopatki. Prawda jest taka, że może tutaj nie dzieje się za dużo. To nie jest taka powieść, w której akcja leci na łeb na szyję, a czytelnik nie wie, w którą stronę na patrzeć. Nie. Tutaj wszystko rozgrywa się powoli, ale tego wymagali Ci bohaterowie, którzy są bardzo skomplikowani i, jakby na to nie patrzeć, nie od razu zapałali do siebie sympatią (przynajmniej Adam do Rosie).
Co ujęło mnie w tej powieści, oprócz wielkich emocji, to oczywiście bohaterowie. Adam jest postacią tak złożoną i skomplikowane, że ciężko jest mi o nim cokolwiek napisać. To taki typ bohatera, któremu nie wiesz co jest, nie wiesz dlaczego zachowuje się tak, a nie inaczej, ale i tak go kochasz. I chociaż początkowo zachowywał się jak wielki dupek, to było widać, że skrywa sekret, który zjada go od środka. I Adam mnie tym kupił. Kupił mnie tym, jaki jest prawdziwy. Kupił mnie tym, że nikogo nie udaje, tylko jest sobą. I po prostu go pokochałam. Rosie jest natomiast dziewczyną która jest pozytywnie nastawiona do życia. Jakby mogła, to uszczęśliwiłaby wszystkich dookoła siebie, niekoniecznie patrząc na siebie. Ma swoje upadki, ma potknięcia, a sprawa z zespołem bardzo wpływa na jej samoocenę, ale dzięki temu wydaje się taką osobą, która mogłaby spokojnie żyć wśród nas.
"Lonely heart" to powieść, która zrobiła na mnie wielkiego wrażenie. Jest pełna emocji, skrywanego bólu i prób stawiania pierwszych kroków w relacji, która nie miała prawa się pojawić. Jestem totalnie i niezaprzeczalnie zakochana w tej historii i z utęsknieniem czekam na kontynuację.
Ocena: 10/10
Komentarze
Prześlij komentarz