Tytuł: Historia wilków
Autor: Emily Fridlund
Tłumaczenie: Olga Kwiecień
Wydawnictwo: Editio
Premiera: 03.07.2019 r.
Dorastanie może być trudne i bolesne, zwłaszcza w świecie, który z każdej strony odrzuca młodego człowieka. Co by było, gdyby czternastoletnia Madeline zwana Lindą wychowała się w normalnej rodzinie, dobrze znała swoich rodziców i miała pewność, że jest dla nich najważniejsza na świecie? A gdyby w szkole znalazła bratnią duszę wśród rówieśników i mądrego mentora wśród nauczycieli? Wreszcie, co by było, gdyby do domu po drugiej stronie jeziora wprowadziła się zwykła rodzina? Odpowiedzi na te wszystkie pytania muszą pozostać nieoczywiste. Rodzice dziewczyny, buntując się przeciw systemowi, wychowywali ją w komunie, lecz nie poświęcili jej wystarczająco dużo uwagi i uczuć. Rówieśnicy w szkole konsekwentnie Lindę odrzucali i dręczyli w nieprzyjemny sposób. Kiedy więc w domu po drugiej stronie jeziora zamieszkali nowi sąsiedzi, którzy od początku okazali jej sympatię i akceptację, Linda poczuła się, jakby od zawsze była jedną z nich. Wkrótce zaczęła opiekować się ich synkiem – czteroletnim Paulem. Gdy dziewczyna zapragnęła utwierdzić się w przekonaniu, że nareszcie znalazła swoje miejsce, okazało się, że musi zmierzyć się z czymś mocno osobliwym, stanąć twarz w twarz z tajemnicą i dokonać wyboru, którego konsekwencje będą dla niej nie do przewidzenia.
Linda, a tak właściwie to Madeline, to 14-letnia dziewczyna, która dopiero co poznaje świat, jednak nie jest on dla niej łaskawy. Rodzice kompletnie nie zwracają na nią uwagi, albo robią to tylko wtedy, gdy jest im do czegoś potrzebna. W szkole wcale nie jest lepiej, ponieważ rówieśnicy z niej szydzą i często robią głupie kawały. Jej problemy sprowadzają się do rodziców, którzy nie chcą przyjąć nowego porządku i żyją jak za komuny, tak też wychowują swoją córkę. Wszystko zmienia się w dniu, w którym po drugiej stronie jeziora wprowadza się nowa rodzina z czteroletnim Paulem. Linda, która do tej pory stroniła od ludzi, albo oni od niej, szybko nawiązuje z nimi kontakt i zaczyna spędzać coraz więcej czasu w ich gronie. Wszystko stoi na dobrej drodze do długiej przyjaźni, ale wystarczy jedna chwila, aby wszystko zmieniło się o 180 stopni. Linda to zamknięta w sobie dziewczyna, która jest bardzo samotna. Odrzucana przez rówieśników oraz własnych rodziców, musi radzić sobie w życiu całkowicie sama. To bardzo złożona postać, którą warto poznać bliżej.
Bardzo ciężko jest opowiedzieć cokolwiek o książce w momencie, kiedy jest Ci ona całkowicie obojętna, a oceniasz ją jako "przeciętną". Kiedy dowiedziałam się, że powieść ta zostanie u nas wydana, od razu chciałam ją przeczytać. Co roku śledzę Nagrodę Bookera, czyli najbardziej prestiżową nagrodę literacką w Wielkiej Brytanii. Z zainteresowaniem patrzę na książki, które zostały do niej nominowane, nie mówiąc już o tych, które doszły do finału. "Historia wilków" w 2017 roku znalazła się w finałowej szóstce. Dlatego byłam jej ciekawa i chciałam się z nią zapoznać. Po jej przeczytaniu, pierwszą moją reakcją było: dlaczego ona w ogóle została nominowana do tej nagrody i jakim cudem zaszła tak daleko? "Historia wilków" jest strasznie nijaka. To taka książka, na której czytaniu trzeba być maksymalnie skupionym, a koniec końców i tak nie ma się pojęcia, po co człowiek w ogóle ją czytał, skoro nic nie wniosła do naszego życia. Bardzo się rozczarowałam, ale to nie jest tak, że nie ma ona swoich plusów.
Od tych plusów właśnie zacznę, gdyż uważam, że autorka bardzo dobrze przedstawiła motyw samotności i dorastania w momencie, kiedy człowiek jest odseparowany od społeczeństwa. Linda jest bardzo samotną dziewczyną, nie z własnego wyboru, ale ze względu na wybory rodziców, przez które to jest wyśmiewana i odtrącana przez swoich rówieśników. Mówi się, że najbardziej samotnym można być w tłumie ludzi i tam właśnie jest w tym przypadku. Dziewczyna ma przecież rodziców, jednak nie zwracają oni na nią uwagi, w okolicznym sąsiedztwie nie ma nikogo (do czasu wprowadzania się rodziny po drugiej stronie jeziora), a w szkole nikt nie chce się do niej zbliżać. Taka samotność bardzo kształtuje człowieka, nie tylko teraz, ale także na całą przyszłość. To autorce wyszło bardzo dobrze i uważam, że w tym temacie spisała się na medal.
Nie mogę tego jednak powiedzieć o akcji książki, która ciągnie się jak flaki z olejem. Czytając, zawsze mamy nadzieję na jakieś zwroty akcji, które przyciągną naszą uwagę. Tutaj ich nie znajdziecie. Powieść przez cały czas toczy się tym samym, powolnym tempem, od którego przymykają nam się oczy. Kompletnie brak jej dynamiczności. Myślałam, że może tylko początek jest taki, ale niestety było tak przez całą książkę. Zarzuty mam do jeszcze jednej rzeczy, do języka. A opisie widziałam, że będzie to historia napisana prostym językiem i nie miałam do tego żadnych obiekcji. Uważam nawet, że czasami w przypadku trudniejszych książek taki język jest lepszy, gdyż jest on bardziej przystępny dla czytelnika. Niestety, tutaj wydawał się on prostacki i okrojony. Ja nie mówię, że trzeba jak w "Panu Tadeuszu" opisywać las na sześć stron, ale trochę opisów i kolorystyki każda książka potrzebuje. Tutaj nie mamy praktycznie nic, a historia przez to wydaje się szara, bura i ponura.
"Historia wilków" niesie ze sobą proste przesłanie, ale brak jej prawie wszystkiego, co ludzi do książek przyciąga. Akcja toczy się mozolnie i nawet dobrzy bohaterowie jej nie ratują. Wielka szkoda, bo po finalistce Nagrody Bookera spodziewałam się czegoś lepszego.
Ocena: 4,5/10
Szkoda że tak słabo wypadła, ja raczej podziękuję bo spodziewałam się żywszej akcji
OdpowiedzUsuńSzkoda bardzo, że się rozczarowałaś. Ja miałam ją na oku, ale dam sobie spokój.
OdpowiedzUsuńZWykle niska ocena skłania mnie do sprawdzenia na własnej skórze, ale ostatnio zaczęłam realniej patrzeć na swoje możliwości, czyli przede wszystkim uwzględniam w planach czytelniczych brak czasu ;)
OdpowiedzUsuń