Tytuł: Nocturna
Autor: Maya Motayne
Tłumaczenie: Joanna Krystyna Radosz
Gatunek: fantastyka, fantasy, science fiction
Wydawnictwo: Jaguar
Premiera: 12.02.2020 r.
Alfie to młodziutki chłopiec, który za niedługo ma przejąć królewskie obowiązki jego rodziców i zasiąść na tronie. Nigdy tego nie chciał i nie widział siebie w tej roli, gdyż miała ona należeć do jego brata, Deza. Wszystko zmieniło się, gdy jego brat zginął, a raczej zaginął, gdyż został przeniesiony do innego wymiaru, z którego podobno nie sposób wrócić. Alfie jednak się nie poddaje i wie, że może uratować brata. Zaczyna studiować i analizować najmroczniejsze odcienie magii, gdyż wierzy, że w niej znajdzie rozwiązanie. Jego nauki przerwali jednak rodzice, którzy kazali wrócić mu do kraju. Przez przypadek Alfie uwalnia mroczną magię, która grozi teraz całemu królestwu. Świadkiem tego była Finn, złodziejka, która posiada talent do zmiennokształtności. Władzę nad ciemnością przejął jej ojczym, Kol. Najbardziej znienawidzony przez nią człowiek i największa zmora jej życia. Razem z Alfiem wyrusza w niebezpieczną podróż, w której będą musieli stawić czoła wielkiemu złu i uratować swoje królestwo.
O tej książce trudno było nie słyszeć w ostatnim czasie, gdyż było jej całkiem sporo w mediach społecznościowych. Przyciągała czytelników swoją piękną i kuszącą okładką, która zapowiadała dobrą historię. Czy tak było? No nie do końca. Główni bohaterzy żyją w świecie, w którym każdy posiada jakiś magiczny dar. Problem jest tylko taki, że na studiowanie magii stać tylko bogatych lub uprzywilejowanych ludzi. Alfie jest na wygranej pozycji od samego początku, gdyż jest synem króla i królowej, więc może pozwolić sobie na wszystko. Finn jednak już niekoniecznie. Oni są jak ogień i woda, różni ich wszystko, jednak połączy chęć ratowania świata. Wszystko to brzmi na prawdę świetnie, gdyż fabuła tej powieści jest bardzo dobra. Nie mam co do niej żadnych zastrzeżeń. Gorzej już z wykonaniem, gdyż ta historia często mnie nudziła. Lubię, gdy w książce jest dużo opisów, ale tylko wtedy, gdy mają nas z czymś zaznajomić, a tutaj, tak na prawdę, w większości były pozbawione sensu i wydawały mi się bardzo przeciągane na siłę.
"Nocturna" to debiut literacki tej autorki, więc nie powinnam od niej wymagać nie wiadomo czego. Wiem, że przy następnych jej powieściach może być już lepiej, ale ta ma sporo niedociągnięć. Jednym z nich jest z pewnością konstrukcja świata. Z jednej strony rozumiem, że nie można się o nim rozpisywać na wiele stron, ale czytelnik coś dowiedzieć o nim by chciał. Tutaj niby autorka coś nam mówi, ale bardzo niewiele. Jak dla mnie, to tylko ślizgała się po nim i nawet teraz, po zakończeniu lektury, niewiele o tym świecie wiem. Jest magia, są jakieś wymiary, ale co do czego i z czym się je, tego już za bardzo nie wiem. Wielka szkoda, bo dla mnie w fantastyce jest to bardzo ważne, aby móc lepiej zrozumieć książkę i samego bohatera czy bohaterkę. Tak samo w książce nie widziałam powiązań z kulturą latynoską, która niby miała się tutaj pojawić. Osobiście interesuję się trochę tym tematem, a tutaj nie było nic, prócz kilku hiszpańskich słówek. Trochę słabo.
"Nocturna" to powieść, która bardzo przyciąga wzrok swoją przepiękną okładką. Szkoda tylko, że środek jest trochę niedopracowany i lekko przewidywalny. Dobra fabuła i tempo akcji, ale przydługie opisy momentami sprawiały, że zawiewało nudą. To debiut tej autorki, więc mam nadzieję, że kiedyś będę miała przyjemność poznać inne jej książki i wtedy będzie już lepiej.
Ocena: 5/10
"Nocturna" to powieść, która bardzo przyciąga wzrok swoją przepiękną okładką. Szkoda tylko, że środek jest trochę niedopracowany i lekko przewidywalny. Dobra fabuła i tempo akcji, ale przydługie opisy momentami sprawiały, że zawiewało nudą. To debiut tej autorki, więc mam nadzieję, że kiedyś będę miała przyjemność poznać inne jej książki i wtedy będzie już lepiej.
Ocena: 5/10
O, to już inna recenzja, bo na razie trafiałam na same pozytywy ;P Mam do niej mieszane uczucia, więc na razie mimo wszystko sobie ją podaruję. Może jak już ucichnie nieco szmer o niej, zainteresuję się tą pozycją ;)
OdpowiedzUsuńWłaśnie czytam tę książkę. Jestem prawie przy 300 setnej stronie i dałabym jej więcej niż 5/10 🙂 ale rozumiem.
OdpowiedzUsuńNie jest to jakaś super książka, ale przyjemnie się ją czytało. Mam nadzieję, że kolejne tomy będą bardziej rozbudowane o świat w którym żyją bohaterowie
OdpowiedzUsuńRównież mam taką nadzieję, bo drugiego tomu na pewno nie odpuszczę 🙃
UsuńNie przepadam za tego typu gatunkiem i jak na razie sobie ją odpuszczę.
OdpowiedzUsuńOj, bolesna to była dla mnie recenzja, bo do tej pory bardzo ją chciałam przeczytać. Teraz mój zapał osłabł.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk