Tytuł: Tysiąc kawałków
Autor: Anna Ziobro
Seria: - - -
Tom: - - -
Tłumaczenie: - - -
Gatunek: literatura obyczajowa, romans
Wydawnictwo: Oficynka
Premiera: 22.01.2020 r.
Julia to niespełna trzydziestoletnia kobieta, która wierzy w to, że kiedyś odnajdzie miłość swojego życia. Jej rodzice uważają, że już dawno powinna wyjść za mąż, najlepiej za lekarza bądź prawnika. Chcą dla swojej córki jak najlepiej i nie wiedzą, że wszystkie te pytania i próby szukania przez nich kolejnych kandydatów, tylko ją męczą. Zbliża się sylwester, którego Julia postanawia spędzić w Pradze. Chce chociaż raz bardziej spektakularnie przywitać nowy rok i spędzić go poza granicami kraju. Poznaje tam Daniela, chłopaka, który może nie jest idealny, ale widzi w niej coś więcej, niż tylko ładną buzię. Od samego początku zaczyna między nimi iskrzyć i zdają rozumieć się bez słów. Julia zdaje sobie sprawę z tego, że to właśnie Daniel jest przeznaczoną jej drugą połówką. Jedyne co ich dzieli, to kilometry. Julia mieszka w Łodzi, a Daniel w Warszawie. Chłopak jednak decyduje się porzucić wszystko dla ukochanej i zacząć nowe zycie w jej rodzinnym mieście. Tej dwójki nic nie jest w stanie rozdzielić, ani dezaprobata rodziców dziewczyny, ani to, że Daniel jest od niej pięć lat młodszy. Zaczynają wspólne życie, które miało być kolorowe i pełne miłości. Julia jednak popełnia błąd, którego Daniel nie potrafi jej wybaczyć. Czy odbudują swoje życia na nowo?
Kiedy przeczytałam tę książkę zaczęłam się zastanawiać, jakim cudem jest o niej tak cicho w książkowym świecie. W końcu te kilka ocen, które ma na lubimy czytać, dają jej ponad dziewięć gwiazdek! Recenzje mogę zliczyć na palcach jednej ręki, co jest niesamowicie smutne w tym przypadku. Ludzie potrafią promować największe gówno, a nie potrafią zrobić tego z tak wspaniałą książką. Smutne to, ale niestety bardzo prawdziwe. "Tysiąc kawałków" to nie jest słodko-pierdząca opowieść o dwójce zakochanych, której można by się spodziewać po okładce. Jasne, początkowo może się wydawać, że to typowy romans, gdyż autorka obrazuje nam, jak główni bohaterowie się w sobie zakochali, jakimi są ludźmi i jak wygląda ich wspólne życie. Dlatego początkowo może wydawać się taka, jak wszystkie inne książki. Uwierzcie mi, że taka nie jest. To książka, która pokazuje, jak dużo potrafimy poświęcić dla miłości, która może się okazać nie być tego warta.
Daniel poświęcił dla Julii wszystko. Zakochał się w niej od pierwszego momentu i nie potrafił dostrzec tego, że to uczucie go wyniszcza. Zrezygnował ze studiów doktoranckich, przeniósł się do Łodzi i zaczął pracę w pierwszej lepszej szkole, która zechciała go zatrudnić. Chciał zrobić dla niej wszystko, kiedy ona nie robiła nic. Jasne, kochała go, ale nie tak, jak on kochał ją. Darzyła go wielkim uczuciem do momentu, w którym on wszystko robił tak, jak ona mu zagrała. Czasami miałam wrażenie, że Julia nie szukała równego z nią partnera, tylko kogoś, kim będzie mogła sterować. Może taki miała charakter, a może nie potrafiła żyć inaczej. Miała plan, któremu wszyscy mieli być podporządkowani. Gdy Daniel zrobił coś, co do tego planu nie pasowało i wyjechał, ona owładnięta podobno tęsknotą, zrobiła coś, co w związku jest niewybaczalne. Później liczy na to, że może Daniel jej wybaczy, bo przecież tak ją kocha. Nie widzi tego, jak bardzo go skrzywdziła.
Przyznam się szczerze, że już dawno nie płakałam czytając książkę. "Tysiąc kawałków" sprawiło, że uroniłam nie tylko jedną łzę, ale cały ich potok. To przepiękna historia o tym, że miłość potrafi być brzydka. Pokazuje, że nie warto poświęcać w jej imię wszystkiego, bo później możemy zostać z niczym, budując swoje życie od nowa. Miłość potrafi być toksyczna, potrafi zjadać nas od środka, tylko jak bez niej później żyć? Tego dowiecie się czytając tą powieść, do czego bardzo zachęcam, bo na prawdę jest tego warta.
Ocena: 9/10
Prawdziwa Miłość jest najwspanialszym przeżyciem :)
OdpowiedzUsuńO tak, czasami prawdziwe gnioty mają promocję na którą nie zasługują, a wspaniałe książki przechodzą bez echa. Smutne.
OdpowiedzUsuńBardzo zachęcająco! Faktycznie ale wcześniej o książce nie słyszałam. Zapisuje sobie tytuł i przy następnych książkowych zakupach wrzucę do koszyka
OdpowiedzUsuńWysoka ocena wrażeń czytelniczych, zachęcający opis, chętnie zatem zapamiętuję tytuł, może w wakacyjny czas znajdę dla niego sprzyjający wieczór. :)
OdpowiedzUsuńMachina promocyjna wydawnictw jest przerażająco niesprawiedliwa, że takie perełki przechodzą bez echa i mało osób wie o ich istnieniu :c
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
To Read Or Not To Read
Rzadko biorę się za takie książki. Po prostu jakoś mnie ten gatunek nie przekonuje. Ale zawsze warto spróbować czegoś nowego. Może się za nią wezmę.
OdpowiedzUsuńTo jest coś dla mnie, lekko, trochę romantycznie i na luzie :)
OdpowiedzUsuńRzeczowy i obiektywny wpis. Fajnie się czytało :)
OdpowiedzUsuńLektura na wakacyjny czas..w domu:)
OdpowiedzUsuńTak zastanawiałam się i moze dlatego o niej nie piszą, bo takich książek jest.. dużo? Tylko miejsce inne oraz zmienione imiona. Nie oznacza to, że książka jest zła! Broń Bogów! Może być najlepsza ze swojej dziedziny! Skoro jest tak dobra, zareklamuj ją! Mów o niej głośno! Proponuj innym! Warto by ciekawe dzieła krążyły po świecie :)
OdpowiedzUsuńKurcze, opis mnie zaciekawił. Recenzja też, więc szkoda, żeby tak dobra książka przeszła mi koło nosa.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Oj raczej książka nie dla mnie...
OdpowiedzUsuń