Tytuł: Pod samym niebem
Autor: R.K. Lilley
Cykl: W przestworzach
Wydawnictwo: Editiored
Premiera: 14 września 2016
Po dramatycznych wydarzeniach z poprzedniego tomu Bianca nie może odzyskać równowagi. Czas uleczył jej ciało, ale nigdy nie ukoi rozedrganej duszy pięknej stewardesy. James nie jest kimś, kto pozwala się odrzucić. Bianca nie jest w stanie wyzwolić się z tęsknoty i pożądania. Wie, że w głębi duszy należy do tego pięknego mężczyzny o turkusowych oczach, zniewalającym głosie i wspaniałym ciele. I że nie będzie mogła oprzeć się Jamesowi - wystarczy, że na nią spojrzy.
Bianca od poprzedniej części niezbyt się zmieniła. Wciąż ukrywa swoje emocje pod maską, której nie da się przełamać. Myśli jedno, a robi coś całkiem innego. Przeraża ją to, jak bardzo zakochana jest w Jamesie. Jak tylko może ucieka od tego, aby nie związać się uczuciowo. Jednakże James to nie jest mężczyzna, którego łatwo można się pozbyć. Wie, że to co czuje do Bianci jest prawdziwe. Dlatego chciałby spędzić z nią resztę swojego życia. I zrobi wszystko co w jego mocy, aby ją do tego przekonać.
Relacja głównych bohaterów jest praktycznie taka sama jak w pierwszym tomie. W dalszym ciągu James chce od Bianci więcej, niż ona chce mu dać. Czasami miałam wrażenie, że mimo tego, iż dostrzega ona jego zalety, to jest z nim tylko dlatego, że uwielbia chodzić z nim do łózka. W dalszym ciągu uważam, że BDSM nie jest dla tej autorki. Wszystkie takie sceny wydają się bardzo płytkie i okrojone. Widać jednak postęp w porównaniu do poprzedniej części.
Pani Lilley wie jak podgrzać atmosferę i za to wielki ukłon w jej stronę. Kiedy wydaje się, że wszystko już będzie dobrze, to nagle dzieję się coś, co obraca wszystko do góry nogami. Ma ona talent do pisania, jednakże musi go jeszcze trochę podszlifować. Czekam oczywiście na następną część tej powieści, gdyż jestem ciekawa jak się to wszystko skończy. Oczywiście jeżeli ktoś przeczytał pierwszą część, to zachęcam i do tej, gdyż na pewno jest lepsza od poprzedniej.
Ocena: 6/10
Autor: R.K. Lilley
Cykl: W przestworzach
Wydawnictwo: Editiored
Premiera: 14 września 2016
Po dramatycznych wydarzeniach z poprzedniego tomu Bianca nie może odzyskać równowagi. Czas uleczył jej ciało, ale nigdy nie ukoi rozedrganej duszy pięknej stewardesy. James nie jest kimś, kto pozwala się odrzucić. Bianca nie jest w stanie wyzwolić się z tęsknoty i pożądania. Wie, że w głębi duszy należy do tego pięknego mężczyzny o turkusowych oczach, zniewalającym głosie i wspaniałym ciele. I że nie będzie mogła oprzeć się Jamesowi - wystarczy, że na nią spojrzy.
Bianca od poprzedniej części niezbyt się zmieniła. Wciąż ukrywa swoje emocje pod maską, której nie da się przełamać. Myśli jedno, a robi coś całkiem innego. Przeraża ją to, jak bardzo zakochana jest w Jamesie. Jak tylko może ucieka od tego, aby nie związać się uczuciowo. Jednakże James to nie jest mężczyzna, którego łatwo można się pozbyć. Wie, że to co czuje do Bianci jest prawdziwe. Dlatego chciałby spędzić z nią resztę swojego życia. I zrobi wszystko co w jego mocy, aby ją do tego przekonać.
Relacja głównych bohaterów jest praktycznie taka sama jak w pierwszym tomie. W dalszym ciągu James chce od Bianci więcej, niż ona chce mu dać. Czasami miałam wrażenie, że mimo tego, iż dostrzega ona jego zalety, to jest z nim tylko dlatego, że uwielbia chodzić z nim do łózka. W dalszym ciągu uważam, że BDSM nie jest dla tej autorki. Wszystkie takie sceny wydają się bardzo płytkie i okrojone. Widać jednak postęp w porównaniu do poprzedniej części.
Pani Lilley wie jak podgrzać atmosferę i za to wielki ukłon w jej stronę. Kiedy wydaje się, że wszystko już będzie dobrze, to nagle dzieję się coś, co obraca wszystko do góry nogami. Ma ona talent do pisania, jednakże musi go jeszcze trochę podszlifować. Czekam oczywiście na następną część tej powieści, gdyż jestem ciekawa jak się to wszystko skończy. Oczywiście jeżeli ktoś przeczytał pierwszą część, to zachęcam i do tej, gdyż na pewno jest lepsza od poprzedniej.
Ocena: 6/10
Za egzemplarz książki i możliwość jej przeczytania dziękuję wydawnictwu editiored i grupie helion SA
Komentarze
Prześlij komentarz