Tytuł: Nowy świat
Autor: Ałbena Grabowska
Seria: - - -
Tom: - - -
Tłumaczenie: - - -
Wydawnictwo: Jaguar
Premiera: 22.05.2019 r.
Sky, Maroon i Estra to grupka przyjaciół, która w wyniku buntu maszyn straciła rodziców. Świat również się zmienił i podzielił na dwie części: Niższą warstwę, którą zamieszkiwali zwykli robotnicy i Wyżynę, do której Ci pierwsi nigdy nie będą mieli dostępu. Przyjaciele trafiają do Kolebki, czyli domu dziecka, w którym kontrolowany jest każdy ich ruch oraz dokonywane są na nich różne eksperymenty. To dzięki nim każdy z nich ma wyjątkowy dar. Zawdzięczając szczęściu, albo ponadprzeciętnym umiejętnością, udaje im się uciec i znaleźć w miarę bezpieczne miejsce do schronienia. Nie wiedzą jednak, że cały czas są obserwowani, a żaden ich ruch nie przejdzie niezauważony. Kiedy zostaje porwana córka prezydenta Wyżyny, to właśnie oni zostają poproszeni, chociaż lepiej użyć słowa zmuszeni, do odnalezienia jej i uratowania świata. Jeżeli tego się nie podejmą, muszą wrócić do Kolebki, miejsca, którego nigdy więcej nie chcieli widzieć. Wygląda na to, że nie mają wyjścia, ale czy będą w stanie sobie z tym poradzić? Bohaterowie książki są skonstruwani bardzo ciekawie, chociaż nie powiem, często nie rozumiałam niektórych ich zachowań. Najbardziej jesteśmy w stanie poznać Sky, gdyż to w jego głowie 'siedzimy'. Trochę mi brakowało rozdziałów z perspektywy pozostałej dwójki, ale nie można przecież mieć wszystkiego.
"Nowy świat" to pierwsza książka Ałbeny Grabowskiej, z którą miałam okazję się zapoznać. Słyszałam już o tej autorce wcześniej, a jej powieści co chwilę mi się gdzieś przewijały, ale jakoś nie było mi z nią po drosze. Dlatego kiedy światło dzienne ujrzało od niej kolejną pozycję wiedziałam, że chcę ją przeczytać. Leżała na mojej półce trochę czasu i można powiedzieć, że nabierała mocy prawnej. Jednak miałam ochotę na postapo i w końcu się za nią zabrałam. Po jej przeczytaniu i moich odczuciach, które były mocno średnie, zajrzałam do internetu i tam wyczytałam, że to najsłabsza książka ten pisarki. Poprzednich nie czytałam, więc porównania nie mam, ale z pewnością mogę stwierdzić, że ta jest mocno przeciętna. Jeżeli ktoś się bierze za napisanie historii, w której opisuje upadek świata i ludzkości, to musi być mocno konsekwentny i wyjątkowo skupić się na pisaniu. Natomiast ja mam wrażenie, jakby Ałbena Grabowska ślizgała się tylko po tafli, ale nie zanurzyła się głębiej, a to sprawia, że książka wydaje się płytka i nijaka. Znajdziecie tutaj mnóstwo niejasności, których nijak wytłumaczyć się nie da. Najpierw czytałam jedno, a za chwilę było tego przeciwieństwo. Nie wiem co mam o tym sądzić, ale nie lubię błędów w książkach, szczególnie logicznych.
Może napiszę wam trochę o plusach, chociaż bardzo dużo, to ich nie było. Pierwszą rzecz na jaką pozytywnie zwróciłam uwagę, to język, jakim posługuje się autorka. Jest niesamowicie plastyczny, barwny, ale nie przesadzony. Mimo tego, że mam do tej powieści dużo zastrzeżeń, to słowa z kartek po prostu spijałam, bo inaczej tego nazwać nie potrafię. Ałbena Grabowska ma tak znakomicie wyrobiony kunszt literacki, że tego po prostu nie mogę opisać. Wielkie brawa za to, co aktualnie autorzy piszą raczej prosto, a tutaj mamy od tego wielką odskocznie. Na plus zasługuje również przedstawienie przyjaźni. Aż przypomniał mi się tutaj znany cytat z Harrego Pottera: "Są takie wydarzenia, które - przeżyte wspólnie - muszą się zakończyć przyjaźnią." Sky, Maroon i przeszli razem na prawdę wiele i nic dziwnego, że narodziło się między nimi takie piękne uczucie, jakim jest przyjaźń.
Muszę jeszcze zarzucić autorce jedną rzecz, która w tej książce jest zupełnie niepotrzebna. Wątek miłosny. Ja wiem, że takie rzeczy się sprzedają. Wiem, że wiele osób liczy na to, że w końcu pojawi się jakaś para. Jednak nie w każdej książce ma to rację bytu. Tutaj nie ma, a mimo to Ałbena Grabowska wcisnęla sceny romantyczne na siłę, bo inaczej tego nazwać nie potrafię. To byłaby o wiele lepsza powieść, gdyby ominąć ten romantyczny bullshit. Po co to komu było? To już nie wystarczy piękne opisanie przyjaźni, bo bez nowego shipu byłaby lipa? Lipa jest z nim, więc trochę szkoda.
"Nowy Świat" do książka, która zapowiadała się dobrze, ale autorka nie wykorzystała jej potencjału. Błędy logiczne i oklepany schemat buntu maszyn zupełnie mnie do niej zniechęciły. Może kiedyś jeszcze dam szansę powieściom Ałbeny Grabowskiej, ale na pewno nie w najbliższym czasie.
Ocena: 4/10
Może napiszę wam trochę o plusach, chociaż bardzo dużo, to ich nie było. Pierwszą rzecz na jaką pozytywnie zwróciłam uwagę, to język, jakim posługuje się autorka. Jest niesamowicie plastyczny, barwny, ale nie przesadzony. Mimo tego, że mam do tej powieści dużo zastrzeżeń, to słowa z kartek po prostu spijałam, bo inaczej tego nazwać nie potrafię. Ałbena Grabowska ma tak znakomicie wyrobiony kunszt literacki, że tego po prostu nie mogę opisać. Wielkie brawa za to, co aktualnie autorzy piszą raczej prosto, a tutaj mamy od tego wielką odskocznie. Na plus zasługuje również przedstawienie przyjaźni. Aż przypomniał mi się tutaj znany cytat z Harrego Pottera: "Są takie wydarzenia, które - przeżyte wspólnie - muszą się zakończyć przyjaźnią." Sky, Maroon i przeszli razem na prawdę wiele i nic dziwnego, że narodziło się między nimi takie piękne uczucie, jakim jest przyjaźń.
Muszę jeszcze zarzucić autorce jedną rzecz, która w tej książce jest zupełnie niepotrzebna. Wątek miłosny. Ja wiem, że takie rzeczy się sprzedają. Wiem, że wiele osób liczy na to, że w końcu pojawi się jakaś para. Jednak nie w każdej książce ma to rację bytu. Tutaj nie ma, a mimo to Ałbena Grabowska wcisnęla sceny romantyczne na siłę, bo inaczej tego nazwać nie potrafię. To byłaby o wiele lepsza powieść, gdyby ominąć ten romantyczny bullshit. Po co to komu było? To już nie wystarczy piękne opisanie przyjaźni, bo bez nowego shipu byłaby lipa? Lipa jest z nim, więc trochę szkoda.
"Nowy Świat" do książka, która zapowiadała się dobrze, ale autorka nie wykorzystała jej potencjału. Błędy logiczne i oklepany schemat buntu maszyn zupełnie mnie do niej zniechęciły. Może kiedyś jeszcze dam szansę powieściom Ałbeny Grabowskiej, ale na pewno nie w najbliższym czasie.
Ocena: 4/10
Chyba mam jakąś ksiażkę tej autorki na półce, ale nie mialam okazji jeszcze czytać...
OdpowiedzUsuńLubię postapo, ale po tę książkę raczej nie sięgnę. Autorka chyba lepiej się czuje jednak w powieściach historycznych i obyczajowych ;)
OdpowiedzUsuń