Autor:
Penelope Ward
Wydawnictwo:
Editio
Greta
była cichą nastolatką, a jej życie miało swój spokojny rytm —
szkoła, nauka, dorywcza praca i dom. Kiedy pewnego dnia w domu
pojawił się jej przyrodni brat Elec, nie była na to przygotowana.
Nienawidziła tego, jak wyżywał się na niej, dając upust swojej
niechęci wobec nowej rodziny. Nienawidziła tego, że sprowadzał do
swojego pokoju różne dziewczyny z ich szkoły. Nienawidziła tego,
że coraz bardziej ją fascynował. Zbuntowany, irytujący i
odpychający, coraz bardziej pociągał Gretę. Jego aroganckie
zachowanie, muskularne ciało, pięknie wyrzeźbiona twarz sprawiły,
że jej ciało wbrew umysłowi reagowało tak, jak jeszcze nigdy
przedtem. Łączące ich uczucia zaczęły się zmieniać, aż pewnej
nocy przekroczyli granicę, spoza której nie było już
odwrotu. Następnego dnia Elec wrócił do Kalifornii, zniknął
z jej życia równie nagle, jak się w nim pojawił. Minęły lata,
od kiedy widziała go po raz ostatni. Gdyby nie rodzinna tragedia,
która pewnego dnia zaskoczyła wszystkich, pewnie już nigdy nie
stanęliby ze sobą twarzą w twarz. Oszołomiona Greta stwierdza, że
nastolatek, dla którego straciła głowę, wyrósł na mężczyznę,
który dziś potrafi doprowadzić ją do szaleństwa.
Greta była
spokojną nastolatką i wyrosła na taką też kobietę. Wiedzie
spokoje i poukładane życie, a wszystko planuje z wyprzedzeniem.
Można powiedzieć, że jest jedną z tych kobiet, które nie lubią
nieporozumień i wszystko chce mieć wyjaśnione. Jej ojciec zmarł,
gdy miała pięć lat, a jej mama znalazła sobie nowego partnera.
Jej życie jest poukładane i takie też miało pozostać. Jednak w
jej życiu nagle pojawił się Elec, który wywrócił jej świat do
góry nogami. Nastolatek nie dogaduje się za dobrze ze swoim ojcem i
zdecydowanie nie jest spokojnym typem. Lubi dziewczyny, imprezy i nie
ma zamiaru w przyszłości wiązać się na stałe. Chce uprzykrzyć
życie swojego ojca tak bardzo, jak tylko się da. Greta miała być
środkiem do celu, a stała się kimś o wiele ważniejszym.
Zakazana miłość
– czyż nie taka smakuje właśnie najlepiej? Coraz częściej
możemy się spotkać z książkami, które właśnie ten temat
poruszają. W tej historii również ją znajdziemy. Jest to miłość
między przyrodnim rodzeństwem. Może i nie łączą ich żadne
więzy krwi, ale ta myśl, że jednak jest się kimś bliskim zostaje
w głowie, a szczególnie w opinii społeczeństwa. Przebrnąć przez
złą opinię nigdy nie będzie łatwo. Nikt z nas nie lubi jak jest
potępiany i wyszydzany w społeczeństwie, a ludzie, których takie
uczucie połączy, muszą się z tym liczyć. Tutaj jednak w grę nie
wchodziła tylko zakazana miłość i zemsta, która miała się
dopełnić, ale też chęć nie zranienia najbliżej nam osoby.
Wszystko to składa się na to, że taka miłość nie ma racji bytu,
ale czy na pewno? Greta i Elec pokazują nam, że z uczuciem nie da
się walczyć. Możemy mu zaprzeczać, udawać, że go nie ma, ale
prawda prędzej czy później wyjdzie na jaw.
Penelope
Ward dobrze wie, jak budować napięcie. Czytając tą historię,
miałam wrażenie, jakbym sama znajdowała się w świecie bohaterów.
Uczucia, które nami targają czytając tą książkę, nie mają
sobie równych. Razem z nimi śmiejemy się, denerwujemy i płaczemy.
Dlatego właśnie warto sięgnąć po tą książkę. Nie będziecie
mogli się od niej oderwać, dopóki nie skończycie. A koniec
niestety nadejdzie szybko, zdecydowanie za szybko. Jest to
skomplikowana historia, która nie może mieć łatwego rozwiązania.
Polecam.
Ocena:
9/10
Za
możliwość przeczytania książki dziękuję Grupie HELION SA
Komentarze
Prześlij komentarz