Autor: Vi Keeland, Penelope Ward
Tłumaczenie: Edyta Stępkowska
Wydawnictwo: Editio Red
Premiera: 13.03.2019 r.
Stacja benzynowa gdzieś na pustkowiu Nebraski nie jest zbyt romantycznym miejscem, zwłaszcza kiedy jesteś w kiepskim humorze. Aubrey była. Znużona wielogodzinną trasą w perspektywie miała jeszcze wiele godzin dalszej jazdy. Uciekała przed swoją przeszłością, chciała ukoić złamane serce i rozpocząć nowe życie w Kalifornii. Chance, zarozumiały przystojniak z Australii, wkurzył ją od pierwszego wejrzenia. Był niesamowicie seksowny, ale do przesady arogancki. Dziewczyna przestałaby o nim myśleć pięć minut po odjechaniu ze stacji, gdyby nie problem z kołem, którego sama nie była w stanie zmienić. Również Chance nie mógł wyruszyć w dalszą podróż - nie umiał poradzić sobie z awarią motocykla. Chcąc nie chcąc, dalej pojechali razem.
Aubrey to młoda kobieta, która postanowiła diametralnie zmienić swoje życie. Ponieważ jej były chłopak nie mógł pogodzić się z myślą, że go rzuciła po tym, jak dowiedziała się o jego zdradzie, postanowiła poszukać pracy w innej miejscowości i tam się przeprowadzić. Pierwszą ofertę otrzymała z Temecula w Kalifornii i to właśnie tam postanowiła zamieszkać. Wielogodzinna trasa nie należy jednak do przyjemnych. Zmęczona i głodna zatrzymała się na stacji benzynowej na pustkowiu Nebraski. Oglądając jedną z tych śmiesznych głów prezydenta na sprężynie, spotyka niesamowicie przystojnego faceta, który śmieje się z jej zachowania i każe wyciągnąć jej kij z tyłka, gdyż za bardzo bierze wszystko do siebie. Dziewczyna chce odjechać i nigdy więcej go nie spotkać, ale jego zepsuty motor i jej przebita opona sprawia, że postanawiają jechać razem. O wyjdzie z tej wspólnej podróży? Aubrey to bohaterka, którą na prawdę łatwo polubić. Na początku wydawała mi się trochę sztywna, ale później się rozkręciła i stała się świetną postacią.
Chance to mężczyzna, o którym początkowo nie wiemy za wiele. W sumie to wiadome jest tylko to, że jedzie do Kalifornii, ale w jakim celu tak na prawdę, do już nie. Kiedy był małym chłopcem wyjechał z rodzicami do Australii. To tam się wychowywał i spędził większą część swojego życia. Miłość do piłki nożnej sprawiła, że udało dostać mu się do reprezentacji. Pech jednak sprawił, że już na pierwszym meczu doznał kontuzji i nigdy więcej nie zagrał. To wydarzenie trochę go przybiło, gdyż jego marzenia legly w gruzach. Kiedy spotyka Aubrey wie, że musi się trzymać od tej dziewczyny z daleka. Chociaż jest piękna i urocza, to nie może sobie teraz pozwolić na jakiekolwiek uczucia. Czy to jednak jest możliwe, kiedy jest się zamkniętym przez wiele godzin w jednym samochodzie? Początkowo myślałam, że Chance to taki przystojny i seksowny facet, który myśli, że jest idealny i wszystko mu wolno. Okazało się jednak, że bardzo się co do niego myliłam i bardzo się z tego powodu cieszę.
Kiedy dowiedziałam się, że ta książka ma pojawić się na naszym rynku wydawniczym, pomyślałam sobie: serio, znowu one? Jeżeli czytaliście recenzję poprzedniej książki tych autorek, to wiecie, że kompletnie nie przypadła mi ona do gustu. Była pusta, schematyczna i bezsensowna. Po dłuższym namyśle zdecydowałam jednak, że dam im drugą szansę, zwłaszcza, że po opisie książka zapowiadała się na prawdę dobrze. W dodatku uważam, że każdy autor zasługuje na drugie podejście, bo ciężko jest ocenić cała twórczość, jeżeli przeczytało się tylko jedną książkę. I wiecie co? Cieszę się ogromnie, że to zrobiłam, bo to jest na prawdę dobra książka. Spodziewałam się przewidywalnej i banalnej historii przesyconej seksem, a dostałam coś lekkiego, niebanalnego i z dobrym humorem. W tym wypadku duet Keeland i Ward spisał się na medal.
Zazwyczaj się lubię powieści, w których główni bohaterowie zakochują się w sobie zbyt szybko. Wydaje mi się to nierealne i niemożliwe w naszym świecie. Tutaj jednak spisało się to bardzo dobrze, gdyż wcale nie wydaje się sztuczne. Bohaterowie spędzają że sobą kilka pięknych i cudownych chwil, w których oddają sobie wzajemnie serca. Jednak później Chance znika i tak na prawdę nie wiadomo dlaczego. Przecież ewidentnie on również poczuł coś do Aubrey. Nic nie przygotowało mnie na to, czego dowiedziałam się później. Ten szok i niedowierzanie zostaną ze mną do końca. Jak zapewne możecie się domyślić, jest to romans drugiej szansy. Ja wiem, że na naszym rynku jest ich teraz bardzo dużo, jednak w tej książce znalazłam coś nowego, co jeszcze się nie pojawiało i na prawdę warto po nią sięgnąć.
"Słodki drań" pokazał mi, że czasami warto dać autorom drugą szansę. To świetna książka, która nie zawiera w sobie utartych schematów i znanych już z innych historii bohaterów. Humor, który tak często pojawia się w tej powieści, szczególnie na początku, sprawił, że w kilku miejscach płakałam że śmiechu. Niebanalna historia, która zostanie w mojej pamięci na dłużej.
Ocena: 8/10
Zaciekawiła mnie ta książka, a jak słyszę, że dodatkowo jest zabawna to biorę 😉
OdpowiedzUsuńlubię ksiażki tego duetu. to fajna odskocznia od kryminałów na przykład ;)
OdpowiedzUsuńŚwietnie że książka, której dałaś szansę spełniła Twoje oczekiwania
OdpowiedzUsuńSuper, że się pozytywnie zaskoczyłaś. Też daję czasem drugą szansę... Ale z efektami różnie bywa.
OdpowiedzUsuń