Tytuł: Ręce ojca
Autor: Aleksandra Julia Kotela
Wydawnictwo: JanKa
Premiera: 14.05.2019 r.
Bohaterka powieści szuka odpowiedzi na ważne pytanie: do jakiego stopnia człowiek jest odpowiedzialny za to, kim jest, kim się staje, czy w stawaniu się tym jest wolny, czy też ograniczony – genami, środowiskiem, w którym się rodzi, przeznaczeniem? Próbuje uporządkować swoje wnętrze i swoje życie, przemieszczając się i w czasie, i w przestrzeni, między Polską a Niemcami. Pozostaje nieustannie w drodze, co jest metaforą pragnienia przemiany. Szuka prawdy o swoim ojcu, którego nigdy nie znała, o jego przyjaźniach i miłościach, a okruchy rzeczywistości, o które się potyka, czynią z jej życia swoisty labirynt, zmuszający do ciągłych wyborów. Autorka stawia również pytanie, czy prawda jest wyzwalająca, czy odkrywając ją, Julia nie zgubi siebie, a rozwiązanie rodzinnej zagadki przyniesie ulgę – najbliższym ludziom, jej samej, czytelnikowi. A może chodzi o to, że historię trzeba opowiedzieć, by nie zwariować? Tak, jak bohaterka tropi ślady przeszłości, Kotela szuka własnego stylu, stapiając w jedno powieść drogi, kryminał i romans, pisze więc rzecz – w podwójnym sensie – o próbie wyzwolenia się, o pragnieniu wolności.
Główna bohaterka, Julia, to młoda, dwudziestokilkuletnia dziewczyna, która nie miała łatwego życia. Wychowywała się bez ojca, a jedyne wspomnienie, jakie z nim ma, to widok jego dłoni (nawiązanie do tytułu). W dodatku jej stosunki z matką wcale nie są dużo lepsze. Julia jest zamkniętą i spokojną kobietą, natomiast jej mama to dusza towarzystwa, która nie usiedzi na tyłku nawet chwili. Nie potrafią się więc ze sobą porozumieć i żrą się jak pies z kotem. Każda ma inne zdanie praktycznie we wszystkim. Kiedy Julia z rozmowy telefonicznej dowiaduje się, że jej ojciec zmarł, a w spadku pozostawił jej bar, postanawia opuścić Polskę i wyjechać do Niemczech. Mieszka tam jej babcia, mama jej ojca, od której chciałaby się czegoś dowiedzieć na jego temat. Tak właśnie zaczyna się jej przygoda, w którym odkryje prawdy nie tylko o jednym ze swoich rodziców, ale także o samej sobie. Julia to na prawdę świetna bohaterka, którą bardzo szybko polubiłam. Jest konsekwentna w tym co robi, a to zdecydowanie zaplusowało na jej korzyść
Początkowo bardzo trudno było mi się wgryźć w tą powieść, ponieważ nie jest ona łatwa. Ogólnie bardzo rzadko sięgam po powieści psychologiczne lub takie, które mają w sobie dużo jej elementów. Wszysto to dlatego, że są one po prostu ciężkie, a ja po całym dniu z dzieckiem (czytam zazwyczaj wieczorem), jestem tak wyczerpana, że po prostu nie m hiam na nie ochoty. Tym razem jednak postanowiłam się przełamać, gdyż nie miała to być stricte taka powieść, a miała łączyć w sobie kilka gatunków. I tam właśnie jest, gdyż mamy tutaj połączenie romansu, kryminału i psychologii, dzięki czemu książka nie jest aż tak ciężka. Były jednak momenty, kiedy czytanie jej mi się nużyło i miałam chęć ją odłożyć, ale na szczęście tego nie zrobiłam i bardzo się cieszę.
Cała historia skupia się głównie na poznawaniu swoich korzeni. Człowiek jest taki, że chciałby wiedzieć o sobie i swoich krewnych praktycznie wszystko. Więc kiedy jednego z rodziców nie mieliśmy okazji poznać, jasne jest, że kiedyś się do tego zabierzemy, a przynajmniej tak jest w większości przypadkow. Dlatego nie dziwię się Julii, że porwała się z motyką na słońce i zaczęła szukać informacji o ojcu, który już nie żyje. Chciała dowiedzieć się o nim czegoś więcej, a przede wszystkim go poznać, bo przed jego śmiercią nie miała do tego okazji. Dziewczyna odkrywa kolejne tajemnice, które na zawsze zmienią jej postrzeganie świata. Przez większość swojej podróży dziewczyna jest w drodze i zastanawiam się, dlaczego nie została określona właśnie jako powieść drogi, bo z całą pewnością na to zasługuje.
"Ręce ojca" to znakomity debiut Aleksandry Julii Kotelii, który napisany jest pięknym, plastycznym językiem. Byłam zdziwiona, że to dopiero pierwsza książka tej autorki, bo nie tylko język jest wspaniały, ale także rozeznanie w temacie bardzo dobre, a to rzadko zdarza się u początkujących autorów. Zdecydowanie sięgnę po inne jej książki, jeżeli tylko się pojawią.
Ocena: 8/10
Bardzo mi się podobała ta książka i sposób bohaterki dojścia do prawdy (która była na prawdę szokująca), to na prawdę udany debiut
OdpowiedzUsuńUwielbiam debiuty. Kocham dobre debiuty. A takich mamy coraz więcej!
OdpowiedzUsuńUwielbiam polskie debiuty, więc zapisuję tytuł.
OdpowiedzUsuń