Tytuł: Światło księżyca
Autor: Jenn Bennett
Seria: - - -
Tom: - - -
Tłumaczenie: Izabella Mazurek
Wydawnictwo: Iuvi
Premiera: 16.10.2019 r.
Birdie to osiemnastoletnia dziewczyna, która była samotna przez całe swoje życie. Wychowywali ją surowi dziadkowie, gdyż jej mama młodo zmarła mając problemy z sercem. Kilka miesięcy temu odeszła również jej babcia i została sama z dziadkiem. Jej jedyną przyjaciółką i powierniczką tajemnic jest ukochana ciocia Mona. Birdie była uczona w domu przez babcię, nigdy nie oddalała się za bardzo od miejsca zamieszkania, nie zawierała też nowych znajomości. Ta samotność wykształciła w niej niesamowicie wielką wyobraźnię. Dziewczyna w swoich myślach wciela się w detektywa, szuka zagadek do rozwiązania, a każdy nieznajomy wydaje jej się podejrzany. To była jej jedyna droga ucieczki od szarej i nudnej rzeczywistości. Teraz jednak wszystko ma się zmienić, a życie ma nabrać tempa. Birdie zaczyna pracę w jako nocna recepcjonistka w jednym z najlepszych hoteli. Spotyka tam chłopaka, którego nigdy już nie chciała spotkać. Jej skrępowanie zdaje się sięgać zenitu, ale okazuje się, że Daniel może być jej bratnią duszą. Wszystko na to wskazuje, zwłaszcza, że on też uwielbia wyszukiwać zagadki do rozwiązania.
"Światło księżyca" to moje pierwsze spotkanie z Jenn Bennett, która w ostatnim czasie stała się u Nas dosyć poczytna. Wszyscy zachwycali się jej książkami, więc stwierdziłam, że i ja muszę sprawdzić, co w trawie piszczy. I wiecie co? Przepadłam bez reszty. Autorka na prawdę przedstawiła tutaj uroczą historię, która momentami opływa lukrem, by później przytłoczyć ciężarem cierpienia bohaterów. Początkowo wydawała mi się trochę przewidywalna, gdyż schemat poznania się bohaterów już się przewijał. Poznają się jednej nocy, spędzają ją ze sobą, ona ze wstydu ucieka i nie chce go już więcej widzieć. Później dostaje pracę i oczywiście okazuje się, że on również tam pracuje. Jak widzicie, początek może Wam się wydawać trochę przewidywalny i oklepany, ale później jest już tylko lepiej.
Na pewno muszę pochwalić styl, jakim pisze autorka. Jest lekki, ale barwny i plastyczny. Sprawia to, że powieść czyta się na prawdę lekko. Może mieć na to wpływ również sama powieść, gdyż jest to po prostu romans młodzieżowy. Owszem, znajdziecie tutaj również trochę dramatu, gdyż bohaterowie wiele przeszli w swoim życiu. Będziecie mieli też okazję zaznać smaku tajemnicy i zabawy w detektywa, gdyż głównych bohaterów połączy chęć do odkrycia jednej zagadki. Jednak w głównej mierze jest to właśnie romans i autorka wcale tego nie ukrywa. Nie myślcie sobie jednak, że to książka w stylu przeczytam i zapomnę. Nie, myślę, że ta historia zostanie ze mną na dłużej, gdyż czytając ją czułam ciepło rozlewające się po moim sercu. To właśnie jedna z tych powieści, które sprawiają, że nagle robi nam się tak przyjemnie i słodko. Zdecydowanie o tym nie zapomnę.
"Światło księżyca" to pełna miłości, ciepła i radości opowieść o dwójce ludzi, którzy po cierpieniach w swoim życiu, w końcu zasłużyli na trochę szczęścia. Historia pierwszej miłości, która zostaje na zawsze. Przepiękna.
Ocena: 8/10
Czytałam wszystkie książki tej autorki i mogę śmiało powiedzieć, że polecam Ci wszystkie ;D
OdpowiedzUsuńCzytałam jej Z głową w gwiazdach i mile ją wspominam. ten tytuł również mam w planach. ;)
OdpowiedzUsuńJeśli będę miała ochotę na romantyczną historię to rozejrzę się za tą książką bo zaciekawiła mnie fabuła
OdpowiedzUsuńBrzmi naprawdę fajnie. Nie znam autorki, ale dorzucę do listy :)
OdpowiedzUsuńChyba po raz pierwszy widzę tę książkę, ale naprawdę mnie zaciekawiła :)
OdpowiedzUsuńMam w planach przeczytać tą książkę, choć nie jest ona moim priorytetem czytelniczym.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk