Autor: Katarzyna Mak
Seria: Kochanka arystokraty. Miłość w Dubaju
Tom: 1
Tłumaczenie: ---
Gatunek: Romans, erotyk
Wydawnictwo: Editio Red
Premiera: 14.06.2022 r.
Holly to kobieta, która pozornie wiedzie szczęśliwe życie. Ma męża, dwóch wspaniałych snów i właśnie wróciła do pracy, która otwiera przed nią szereg możliwości. Prawda jest jednak taka, że w jej życiu od dawna nie jest dobrze. Wciąż wraca wspomnieniami do tego, co utraciła kilka lat temu. Najpierw straciła brata i pierwszą, młodzieńczą miłość na misji w Afganistanie, a później jej rodzice zginęli w wypadku samochodowym. Wciąż nie pozbierała się po tamtych wydarzeniach, chociaż ułożyła swoje życie na nowo. Teraz dodatkowo jej małżeństwo przechodzi kryzys, z czym kobieta nie może sobie poradzić. Służbowy wyjazd do Dubaju dosłownie spada jej z nieba. Kobieta myśli, że tam będzie miała czas na przemyślenie i poukładanie swojego życia na nowo. To właśnie w Dubaju na jej drodze staje Safir, który zawraca jej w głowie. Jak potoczy się życie Holly i co będzie dalej z jej małżeństwem?
Lubię pióro Katarzyny Mak, dlatego zdecydowałam się sięgnąć po jej najnowszą książkę. Nie ukrywam, że przyciągnął mnie też sam Dubaj, gdyż liczyłam, że będzie piekielnie gorąco. Niestety, tym razem bardzo się zawiodłam. Książka zapowiadała się obiecująco a wyszło... bardzo słabo. Nie spotkałam chyba głupszej bohaterki niż Holly. Serio, ta kobieta tak działała mi na nerwy, że aż słów brak. Dorosła osoba, a zachowanie jak w przedszkolu, albo i gorzej. Ma pretensje do męża o to, że ją "zdradził" (przyłapała go na seksie z... dmuchaną lalką, więc to w sumie taka nie do końca zdrada), a w swoim zachowaniu nie widzi nic dziwnego i wszystko jest jego winą. Gdzie ona podczas seksu z mężem wypowiada imię faceta, którego kochała w młodości, a do tego wyrywa się z domu w służbową podróż i zaraz wskakuje obcemu kolesiowi do łóżka. Nie no, naprawdę, wzór idealnej żony.
Jeżeli chodzi o samą fabułę, to dla mnie leci ona zdecydowanie za szybko. Miałam wrażenie, jakby autorka chciała jak najwięcej upchać w jednej książce. Do tego dochodzi kompletny brak emocji, szczególnie między Holly, a Lessterem. To małżeństwo było tak sztuczne, że aż szok. Kłócili się o wszystko, nie dogadywali wcale, a i temperamenty mieli całkiem inne. Nie wiem, jak oni żyli ze sobą do tej pory, skoro Holly więcej uczuć żywi do zmarłego ukochanego, niż do własnego męża. Jeżeli chodzi o relacje z Safirem, to ona wcale lepsza nie jest. Jak on zagrał, tak ona tańczyła. Holly właśnie taką jest, brak jej własnego zdania, można nią sterować jak matoonetką. Prawda jest taka, że w tej książce podobały mi się tylko dwie rzeczy: styl jakim posługuje się autorka, czyli lekki i przyjemny w odbiorze i zakończenie, które wprowadza trochę haosu i daje człowiekowi do myślenia o tym, co będzie się działo dalej.
"Kochanka arystokraty. Miłość w Dubaju" to książka, która zupełnie mnie zawiodła. Miałam nadzieję, że będzie ciekawie i gorąco, a dostałam strasznie irytującą główną bohaterkę i i zupełny brak emocji. Poprzednie książki autorki były zdecydowanie lepsze.
Ocena: 2/10
Komentarze
Prześlij komentarz